Hołownia ostro o Lisie: Sięga poziomu rynsztoka. Wszyscy powinni jasno odciąć się od hejtu i nienawiści

Hołownia ostro o Lisie: Sięga poziomu rynsztoka. Wszyscy powinni jasno odciąć się od hejtu i nienawiści

Szymon Hołownia
Szymon Hołownia Źródło: PAP / Adam Warżawa
– Był autorytetem milionów. Dziś, w przekonaniu, że służy tym wiernie Platformie i osobiście Donaldowi Tuskowi, sięga poziomu rynsztoka. I pewnie nie zdaje sobie sprawy, jak potwornie on i tacy jak on mieszają w głowach tym wszystkim nieszczęśnikom, którzy wypisują później groźby pod adresem moim, mojej żony, moich córek i dodają zajęcia policji – mówi w rozmowie z „Wprost” Szymon Hołownia, lider Polski 2050 o Tomaszu Lisie. Jak podkreśla, "wszystkie ugrupowania opozycyjne, w tym PO, powinny jasno odciąć się od hejtu, agresji, nienawiści tych, którzy deklarują się – czy to prawdziwie, czy fałszywie – jako ich zwolennicy". – Zabójstwa Marka Rosiaka i Pawła Adamowicza naprawdę niczego nas nie nauczyły? – pyta Hołownia.

Eliza Olczyk, „Wprost”: Po głosowaniu posłów Polski 2050 za odrzuceniem ustawy o Sądzie Najwyższym spadł pan na czwarte miejsce w badaniu zaufania CBOS. Poza tym został odsądzony od czci i wiary. Warto było?

Szymon Hołownia: Nie ma ceny, której nie warto byłoby zapłacić za wierność wyznawanym wartościom. Ta bezprecedensowa kampania hejtu, który nas teraz spotyka…

Ze strony przyjaciół, dodajmy.

…również ze strony ludzi, z którymi dotąd najczęściej było nam po drodze, niczego w naszym postępowaniu nie zmieni, zagłosowalibyśmy tak jeszcze raz. Sondaż, o którym Pani wspomina, pokazał coś nie tylko mi. Poparcie spada w nim, i to radykalnie, większości, jeśli nie wszystkim politykom opozycji. Trzeba pozostać wiernym zasadom, trzeba wyrugować z naszych debat mowę nienawiści, ale trzeba też wreszcie pokazać ludziom, że opozycja chce czegoś realnego dla nich, a nie zajmuje się wojnami domowymi i okładaniem sama siebie.

Jesteście częścią opozycyjnej drużyny. Dlaczego tak postąpiliście?

Bo w tej sprawie się różniliśmy. Jest między nami pełna zgodność, co do strategicznego celu: należy odsunąć PiS od władzy, ale taktyki i poglądy nadal mamy w różnych sprawach różne. Tak jest, i tak będzie. Dlatego już wiele miesięcy temu proponowałem, żebyśmy zaczęli spotkania opozycji w formacie merytorycznym i rozmawiali o przyszłości państwa. Ludzie zupełnie inaczej by nas odbierali, gdyby zobaczyli facetów, którzy mają różne zdania, ale mimo to potrafią się dogadać. To o wiele bardziej zachęcający, bo prawdziwy widok, niż udawanie jednolitości.

W przypadku ustawy o Sądzie Najwyższym po pierwsze uważaliśmy, że nie należy pozwalać Kaczyńskiemu na szantażowanie Polaków – wybór „pieniądze, albo rządy prawa” jest fałszywy. Po drugie – nie po to chodziliśmy na protesty w koszulkach z napisem „Konstytucja”, by teraz pomagać Kaczyńskiemu ją łamać, a ta ustawa łamie konstytucję. Po trzecie – szkodzi Polakom blokując bardzo ważny dla nich sąd, NSA. Nie mogliśmy zagłosować inaczej.

Podobno byliście dogadani na wspólne stanowisko a potem, niespodziewanie zmieniliście zdanie. Włodzimierz Czarzasty przedstawił całą sekwencję zdarzeń, z której wynikało, że deklarowaliście co innego niż zrobiliście.

To nieprawda. Od początku postawiliśmy sprawę jasno: będziemy głosować przeciwko wnioskowi o odrzucenie ustawy w pierwszym czytaniu, bo chcemy ją poprawić. Razem z innymi partiami położyliśmy na stole wypracowane wspólnie poprawki, a w komisji PiS, śmiejąc nam się w twarz, wszystkie je odrzuciło.

Wilcze prawo większości parlamentarnej.

Więc dlaczego nagle mielibyśmy ją wspierać? Żeby łamiąc prawo udostępniła Polakom pieniądze, które pod koniec roku my też im udostępnimy, bez łamania prawa? Jaki sygnał wyślemy wszystkim tym, którzy protestowali, walczyli z bezprawiem Ziobry, de facto je przyklepując?

Cały wywiad dostępny jest w 7/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.