Według gazety, taka decyzja zostanie ogłoszona w piątek wieczorem w specjalnym przemówieniu premiera - o ile LiS do tego czasu nie przyjmie warunków dalszej koalicji stawianych przez PiS. Politycy partii braci Kaczyńskich mówią, że premier zdecydował się na taki wariant działania, gdyż LiS odrzucał wszelkie próby negocjacji i porozumienia. Ale dysponują też analizami, które wskazują, że w przypadku ewentualnej porażki wyborczej PiS byłoby jedyną siłą opozycyjną w parlamencie. A to dla działaczy tego ugrupowania sytuacja komfortowa, gdyż jako krytycy polityczni nie mają sobie równych - akcentuje "ND".
Choć odwołano ze względu na żałobę narodową posiedzenie Rady Politycznej PiS, które miało zdecydować o przyszłości koalicji, to jednak dzień wcześniej obradował Komitet Polityczny PiS. A ten - jak się nieoficjalnie dowiedział "Nasz Dziennik" - zarekomendował proponowany przez premiera Jarosława Kaczyńskiego wariant: "Jeżeli do piątku LiS nie ogłosi bezwarunkowej kapitulacji, to będą wcześniejsze wybory".
Z nieoficjalnych informacji "ND" wynika również, że na piątkowy wieczór przygotowywane jest wstępnie specjalne wystąpienie szefa rządu, w którym ma on oświadczyć, że wobec niemożliwości dalszego sprawowania rządów, 22 sierpnia, podczas najbliższego posiedzenia Sejmu, na porządek obrad trafi uchwała w sprawie samorozwiązania parlamentu, którą PiS poprze. A jeśli do rozwiązania Sejmu dojdzie, jak spekulują dziś w PiS, to wybory zostaną przeprowadzone najpóźniej 30 września - czytamy w "Naszym Dzienniku".
pap, ss