Nieefektywnie i drogo. NIK nie zostawia suchej nitki na instytucie powołanym przez Ziobrę

Nieefektywnie i drogo. NIK nie zostawia suchej nitki na instytucie powołanym przez Ziobrę

Najwyższa Izba Kontroli
Najwyższa Izba Kontroli Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
NIK przeprowadziła kontrolę w podległym Zbigniewowi Ziobrze Instytucie Ekspertyz Ekonomicznych i Finansowych. Według kontrolerów jednostka „w niewielkim stopniu zrealizowała założenia, którymi uzasadniano jej utworzenie”.

Powołany przez ministra sprawiedliwości Instytut Ekspertyz Ekonomicznych i Finansowych w Łodzi rozpoczął swoją działalność 1 stycznia 2019 roku. Jego pracami kieruje dr hab. Paweł Gajewski z Uniwersytetu Łódzkiego. Jednostka prowadzi działalność naukową oraz badawczo-rozwojową w zakresie ekonomii, finansów, rachunkowości, podatków i ceł, rynków kapitałowych, bankowości i ubezpieczeń, działalności i finansowania przedsiębiorstw, przekształceń własnościowych oraz cyberprzestępczości gospodarczej. Przygotowuje też ekspertyzy i opinie na zlecenie sądów i prokuratur.

W czasie uroczystej inauguracji IEEF wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik Michał Wójcik mówił, że chciałby by nowy ośrodek miał taką samą renomę jak krakowski Instytut Ekspertyz Sądowych.

Instytut Ekspertyz Ekonomicznych i Finansowych pod lupą NIK

Działalności jednostki przyjrzała się Najwyższa Izba Kontroli. Kontrola wykazała, że Instytut „w niewielkim stopniu zrealizował założenia, którymi uzasadniano jego utworzenie”, czyli „zmniejszenie przewlekłości postępowań przygotowawczych i sądowych, uzyskanie oszczędności wydatków budżetu państwa i zwiększenie dostępności do biegłych posiadających wystarczająco pogłębioną wiedzę w dziedzinie ekonomii i finansów”.

NIK stwierdziła, że IEEF „tylko w niewielkiej liczbie sporządzał dla prokuratur czy sądów rozległe i pracochłonne opinie, a przygotowywanie niektórych trwało niemal trzy lata”. W okresie od 2019 roku do końca pierwszego kwartału 2022 roku, czyli przez trzy lata i trzy miesiące, instytut sporządził 34 opinie, w tym 19 dla sądów i 15 dla prokuratur. Dziewięć z nich było opiniami uzupełniającymi.

Za mało pracowników, za wysokie koszty

„Szacunkowe rzeczywiste koszty sporządzenia ww. 34 zakończonych opinii wyniosły co najmniej 6,59 miliona złotych. Oznacza to ponad sześciokrotną różnicę w porównaniu do kwoty, jaką można wyliczyć ze stawek określonych w przepisach dotyczących wynagradzania biegłych” – ocenili kontrolerzy.

NIK wskazała, że powodem nieefektywności była „niewystarczająca liczba pracowników naukowych zatrudnionych w IEEF”.

Czytaj też:
Frankowicze piszą do Mariana Banasia. Chcą, by NIK przyjrzał się nadzorowi bankowemu
Czytaj też:
Prezes NIK: Finanse państwa są w bardzo niepokojącym stanie

Źródło: WPROST.pl