"Jeśli PiS komisji śledczej nie powoła, to zerwie koalicję. To będzie ich zerwanie (koalicji) i ich strach przed tym, że komisja może obnażyć wszystkie nieprawidłowości w działaniu CBA, łącznie z wnioskami do Trybunału Stanu za niedopełnienie obowiązków, chociażby przez premiera" - powiedział Lepper na czwartkowej konferencji prasowej po posiedzeniu klubu Samoobrony.
Premier Jarosław Kaczyński sprzeciwia się powołaniu takiej komisji - to jeden z "warunków dobrego rządzenia", jaki sformułował wobec koalicjantów.
Lepper zapewnił, że jeśli powstanie komisja śledcza, to daje 100 proc. gwarancji, że Samoobrona koalicji nie zerwie. Jak dodał, jeśli premier ogłosi w piątek, że będą przyspieszone wybory, Samoobrona wystąpi do marszałka Sejmu, aby w przyszłym tygodniu odbyło się posiedzenie Sejmu, które miałoby zająć się wnioskiem o samorozwiązanie Sejmu.
Zdaniem Leppera, premier w sprawie akcji CBA w ministerstwie rolnictwa dał się wprowadzić w błąd. "Premier dokładnie wie, że nie podpisał rozporządzenia w sprawie fałszowania dokumentów (przez CBA-PAP), rozporządzenie to miał przygotować minister Zbigniew Wassermann i go nie przygotował" - zaznaczył.
Minister Wassermann w oświadczeniu przesłanym w czwartek PAP podkreślił, że akcja CBA w resorcie rolnictwa "była legalna, co wynika z art. 24 ustawy o CBA". "Andrzej Lepper myli się twierdząc, że nie zostało wydane rozporządzenie, bowiem w tym przypadku aktem wykonawczym jest zarządzenie, określające jedynie kwestie techniczno - organizacyjne dotyczące legalizacji dokumentów" - tłumaczy w swoim oświadczeniu Wassermann.
Minister podkreślił także, że zgodnie z art. 93 Konstytucji RP, "w przeciwieństwie do rozporządzenia, zarządzenie ma jedynie charakter wewnętrzny i nie reguluje sytuacji osób trzecich". Dlatego - przekonuje Wassermann - "tym bardziej nie ma to znaczenia dla legalności działań funkcjonariuszy, bo o tym decyduje ustawa".
Lepper podczas konferencji prasowej podkreślił, że gdyby klub Samoobrony zgodził się na zrezygnowanie z postulatu powołania komisji śledczej, to jego "w klubie nie będzie". Zapewnił, że postulat ten jest ciągle podtrzymany.
Poinformował też, że rozmawiał w czwartek z wicepremierem Romanem Giertychem (LPR), który zapewnił go, że "ani na milimetr" nie odstępuje od ich wspólnych ustaleń co do komisji śledczej ws. akcji CBA.
W środowym liście do premiera Giertych zadeklarował, że do czasu wyjaśnienia okoliczności akcji CBA nie może obiecać, że LPR nie poprze wniosku o powołanie komisji śledczej w tej sprawie. Według Giertycha, na pierwszym posiedzeniu Sejmu po wakacyjnej przerwie (22-24 sierpnia) koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann "powinien szczegółowo przedstawić wszystkie okoliczności tej prowokacji kontrolowanej".
Wiceszef LPR Wojciech Wierzejski powiedział PAP, że Liga na 99 proc. "jest przekonana" do powstania komisji śledczej.
Lepper oświadczył, że klub Samoobrony jednogłośnie opowiedział się przeciwko zrywaniu koalicji. "My koalicji nie zrywamy, w umowie koalicyjnej nie ma zapisanej komisji śledczej (w sprawie akcji CBA - PAP)" - zaznaczył.
Lepper poinformował też, że w sprawę prowokacji przeciwko jego osobie "angażuje" Radę Europy, Helsińską Fundację Praw Człowieka oraz Rzecznika Praw Obywatelskich. "Ta nagonka jest spowodowana tym, że chce się wyeliminować osobiście Leppera z polityki" - ocenił.
Lepper zapewnił, że nie jest prawdą - jak sugerują media - jakoby klub Samoobrony się "sypał", a on tracił nad nim kontrolę. "Nie ma ani jednego posła, który chciałby wystąpić z klubu. Takich głosów nie ma" - podkreślił. Na początku tygodnia z klubu Samoobrony wystąpili dwaj posłowie Mirosław Krajewski i Waldemar Nowakowski.
Lepper powtórzył też po raz kolejny, że Samoobrona ma inne zdanie co do wielu elementów polityki zagranicznej niż PiS - wymienił w tym kontekście obecność polskich wojsk w Iraku i Afganistanie, politykę wschodnią oraz kwestię tarczy antyrakietowej.
Lepper powiedział też, że w czasie jego nieobecności, jego obowiązki przejmuje wiceszefowa partii Genowefa Wiśniowska. Pytany, czy jest chory Lepper powiedział: "samochody Formuły 1 też po każdym wyścigu przechodzą przegląd".ab, pap