Polska streamerka potrąciła psa podczas transmisji na żywo. Szybko znalazła winnych

Polska streamerka potrąciła psa podczas transmisji na żywo. Szybko znalazła winnych

Sidneuke
Sidneuke Źródło: X / @siebor_
Streamująca na Twitchu Sidneuke w trakcie relacji na żywo potrąciła psa. Choć ewidentnie nie patrzyła na drogę przed sobą, obwiniła o sytuację właścicieli zwierzęcia.

Polska streamerka o nicku Sidneuke w piątek 17 lutego potrąciła psa, prowadząc samochód w trakcie transmisji na żywo. Od razu została zbanowana na platformie Twitch, gdzie ma ponad 7 tys. obserwujących. Dziewczyna nie zdobyła się jednak na odpowiednią refleksję i o wszystko obwiniła właścicieli zwierzęcia.

Streamerka przejechała psa. Absurdalne wytłumaczenie

Całe zdarzenie zostało zarejestrowane, a jego najważniejsze fragmenty są łatwo dostępne w mediach społecznościowych. Polka sama głośno skomentowała fakt biegających w okolicy zwierząt. Chwilkę później widzimy, jak patrzy dłuższą chwilę w telefon. Słyszymy głuche uderzenie, a następnie skomlenie zwierzęcia.

Dziewczyna szybko zorientowała się, że przejechała po psie. Sama głośno podkreśliła to przed kamerą. Po wyjściu z samochodu jeszcze kilka razy poinformowała o swoim czynie. Zamiast wyłączyć streama, komentowała dalej zdarzenie. Obwiniała przy tym właścicieli czworonoga.

– Jeżeli ktoś wypuszcza psy i to nie jest jednorazowa sytuacja. Te psy są non stop na ulicy. Od razu mówię, że nie powinny psy być na wolności. Jest to złe i niezgodne z prawem. Nie możecie zostawiać psów bez opieki – przekonywała swoich widzów. Mijała się jednak z prawdą, psy co do zasady mogą biegać swobodnie.

Sidneuke zgłoszona do prokuratury

Nawet jeśli jednak istniałby nakaz trzymania czworonoga w zamknięciu, to nie daje to streamerce prawa do rozjeżdżania zwierząt. Według kodeksu drogowego za używanie telefonu podczas jazdy grozi jej mandat w wysokości 500 zł. Otrzyma też 12 punktów karnych.

Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt chciałby nawet, by kobieta odpowiedziała za znęcanie się nad zwierzęciem. W komunikacie DIOZ podkreślano, że influencerka powinna udzielić rannemu psu opieki i zawiadomić odpowiednie służby, czego nie zrobiła.

Ostrzegamy, poniższe nagranie zawiera wulgaryzmy i odgłosy cierpiącego zwierzęcia.

twitterCzytaj też:
Patopospolita. Tak w Polsce zarabia się na dzieciach
Czytaj też:
Maja Staśko wygrała swoją walkę w MMA na High League. Zdradziła kulisy pocałunku z „Mrs. Honey”

Opracował:
Źródło: WPROST.pl