Mariusz Błaszczak poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że rozpoczęła się prewencyjna rozbudowa zabezpieczeń na granicy z Rosją oraz Białorusią. To element naszej strategii obrony i odstraszania. Pierwsze umocnienia są już rozmieszczane na granicy z Obwodem Kaliningradzkim – podkreślił minister obrony narodowej.
Na zdjęciach, które polityk Prawa i Sprawiedliwości zamieścił w mediach społecznościowych widać zapory przeciwczołgowe wykonane z połączonych kątowników. Potocznie są one nazywane jeżami. W pierwszych dniach wojny w Ukrainie były wykorzystywane m.in. w Kijowie, obecnie pojawiają się także w mniejszych miejscowościach.
Zapora na granicy z Kaliningradem
2 listopada rozpoczęła się budowa zapory przy granicy Polski z obwodem kaliningradzkim. Ma być ona podobna do tej przy granicy z Białorusią. Równolegle będą prowadzone działania związane z założeniem perymetrii, czyli urządzeń, które pozwolą na elektroniczny dozór granicy z Kaliningradem.
– Mam nadzieję, że tym razem opozycja nie będzie urządzała wycieczek na granicę z pizzą, nie będzie wywierała presji na polskich żołnierzy i strażników granicznych, nie będzie nękała żołnierzy – mówił o szczegółach minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Szef MON informował, że zapora na granicy polsko-rosyjskiej będzie się składała z trzech szeregów drutu ostrzowego, który wykorzystywany jest przez wojsko na całym świecie. Płot ma mieć wysokość 2,5 m i szerokość 3 m. Od polskiej strony ma zostać postawione specjalne ogrodzenie, które ochroni zwierzęta.
Czytaj też:Miedwiediew wrócił do łask na Kremlu. Putin ma szykować dla niego nową rolęCzytaj też:
500 HIMARS-ów dla Polski. „Rosji ma nawet nie wpaść do głowy, by spróbować nas zaatakować”