Podczas zorganizowanej w sobotę we Wrocławiu konferencji prasowej Czarnecki powiedział, że jego zdaniem kluby piłkarskie za korupcję w sezonie obecnym lub ubiegłym powinny być karane surowo - natychmiastową degradacją. "Natomiast jeśli chodzi o korupcję z sezonów wcześniejszych, to terminem ostatecznym karania powinien być koniec obecnego sezonu rozgrywek, czyli czerwiec 2008 r" - powiedział Czarnecki.
Po tym terminie, według Czarneckiego, należy już karać jedynie za bieżące przypadki korupcji. "W takich wypadkach za korupcję w przeszłości powinny odpowiadać jedynie osoby fizyczne, a nie kluby. Chodzi o to, by nie wprowadzać zmian w obecnej tabeli. A tak by było, gdyby karą była degradacja, za wydarzenia sprzed 3, 4 czy 5 lat" - tłumaczył poseł do Parlamentu Europejskiego.
Dodał, że wobec osób fizycznych, czyli piłkarzy, sędziów, obserwatorów, trenerów i działaczy, kary także powinny być surowe i nie powinno obowiązywać w tym przypadku przedawnienie.
Fakt, że "praktycznie do samego końca nie było wiadomo, które kluby będą grały w I, II i III lidze" Czarnecki uznał za "przejaw niedopuszczalnego bałaganu i kompromitacji PZPN, który ponosi za to odpowiedzialność".
Czarnecki uważa, że zjazd PZPN, mający wybrać nowe władze, powinien się odbyć jak najszybciej i "niedobrze jest, że kolejne terminy są odkładane". "Najprawdopodobniej zjazd odbędzie w listopadzie i grudniu 2008 r, najpierw zjazdy na poziomie okręgów, potem zjazd centralny. Ja nadal podtrzymuję swoją kandydaturę na prezesa związku" - mówił Czarnecki.
Eurodeputowany spodziewa się dwóch kontrkandydatów. "Ponieważ każdy z kandydatów musi mieć poparcie na piśmie co najmniej 15 podmiotów, czyli klubów I ligi, II ligi i okręgowych związków piłki nożnej, kandydatów może być maksymalnie trzech. Spodziewam się, że moimi przeciwnikami mogą być Grzegorz Lato i może Michał Listkiewicz" - mówił Czarnecki.
Tłumacząc dlaczego należy przeprowadzić nowe wybory władz PZPN Czarnecki wskazał na zatrzymanie przez policję, w związku z aferą korupcyjną, drugiego członka zarządu. "Sytuacją niedopuszczalną jest też to, że PZPN nie wykorzystuje pieniędzy UEFA przeznaczonych dla Polski, za które można by budować nowe ośrodki szkoleniowe dla naszej reprezentacji. Także na kontach PZPN leży 40 mln zł i te pieniądze powinny być inwestowane w piłkę, a nie tylko przynosić niewielkie zyski na lokacie" - mówił Czarnecki.
ab, pap