Na samym początku Marianna Schreiber, założycielka partii „Mam dość”, a prywatnie żona ministra w rządzie PiS Łukasza Schreibera, przyznała, że miała obawy przed rozpoczęciem nowego etapu w życiu. „Przyznaję, dawno się tak nie bałam. Mam nadzieję, że wyjdę silniejsza i jeszcze bardziej odporna na hejt. Hejtują ludzie słabi. Ważne, żeby to rozumieć” – napisała. Już po pierwszym dniu szkolenia wojskowego stwierdziła, że czuje się „przeorana”.
Na najnowszym zdjęciu Mariana Schreiber wygląda jednak na zadowoloną ze swojej decyzji. "Poligon jest super!" – oświadczyła, publikując zdjęcie w kamuflażu. "Po zębach mnie poznacie" – dodała żona ministra.
Pobudka o świcie, trudne warunki
„Niech ten uśmiech Was nie zmyli. To poker face. Dawno tak mnie nikt nie «orał». Może dam radę?… Proszę o gromy wsparcia. Służyć Ojczyźnie piękna rzecz, ale jaka ciężka” – pisała Marianna Schreiber po pierwszych dniach szkolenia.
Żona ministra wprost stwierdziła, że pierwszy dzień wojska to „dramat”. „Hejt to był mały pikuś. Z pewnością jestem jedną z tych osób, które kiepsko znoszą rozłąkę z dzieckiem, rozkazy i nie dają rady w minutę się przebrać. Wolny, niezależny elektron to najcięższy i najtrudniejszy byt w wojsku. Celebrytki mają przerąbane. I nie możesz sobie krzyknąć: mam dość” – ubolewała.
Poinformowała również swoich obserwatorów, że musi wstawać o 5 rano, pożaliła się, że „ma ściąć paznokcie na zero” i pokazała swoje śniadanie i obiad. Zastanawiała się też, czy ma pokazywać swoje zdjęcie, bo „wygląda okropnie i jest mega zmęczona”. Innym razem narzekała na wojskowe ubrania. „Deszcz, nie deszcz? Ku Chwale Ojczyzny. Niesamowite jest przekonać się jak bardzo producenci ubrań termicznych (w tym, rękawiczek) lecą w kulki z zachwalaniem ich działania” – napisała.
Czytaj też:
Marianna Schreiber pożegnała się z internautami. „Korzystając z ostatnich godzin wolności”Czytaj też:
Marianna Schreiber zdobyła poparcie Lecha Wałęsy. „Czy mogę pana przytulić?”