Choć nie ma jeszcze oficjalnych informacji w tej sprawie to Boris Pistorius w rozmowie z ARD przyznał, że trwają już rozmowy na temat zorganizowania manewrów wojskowych, w których udział wzięliby niemieccy, amerykańscy i polscy żołnierze. Ćwiczenia miałyby odbyć się w Polsce.
Wyraźny sygnał dla Moskwy
Ewentualne manewry w Polsce byłyby mocnym komunikatem dla Moskwy, że NATO zamierza z całą stanowczością bronić swoich granic. Co więcej udział niemieckich żołnierzy w ćwiczeniach na terenie Polski, miałby być potwierdzeniem, że Niemcy stoją ramię w ramię z krajami Europy Środkowo-Wschodniej i krajami bałtyckimi.
– Dla krajów Europy Wschodniej, takich jak Polska, kraje bałtyckie, Słowacja i inne, ważne jest, że Niemcy, jako najważniejszy europejski członek Sojuszu, oraz Stany Zjednoczone, jako partner transatlantycki, wypełniają swoje zobowiązania obronne – powiedział szef niemieckiej obronności.
Pistorius zapowiedział również, że rząd federalny zamierza zwiększyć wydatki na armię. Podkreślił, że w najbliższych trzech latach Bundeswehra zostanie zasilona 100 miliardami euro. Zaznaczył jednocześnie, że już teraz wiadomo, że w obecnej sytuacji geopolitycznej ta kwota i tak jest za mała. – Niezwykle istotnym jest, by budżet ministerstwa obrony rósł, rósł znacząco, bo inaczej nie będziemy mogli realizować zadań, których nie musieliśmy realizować przez 30 lat – powiedział Boris Pistorius w rozmowie z niemieckim nadawcą.
Czytaj też:
Panika w rosyjskiej armii. Ukraińskie rakiety spadły na okupowany MariupolCzytaj też:
Były szef NATO szczerze o zaniedbaniach sojuszu. „Byliśmy zbyt naiwni wobec Putina”