We wtorek 28 lutego w Lubinie na płytę lotniska spadł śmigłowiec. Do zdarzenia doszło prawdopodobnie podczas próby lądowania. Świadkowie podkreślają, że tuż przed upadkiem maszyna znajdywała się na niedużej wysokości. Pilot miał wyjść ze śmigłowca o własnych siłach.
Wypadek śmigłowca w Lubinie
Wszystko rozegrało się około 14:30. W rozmowie z Wirtualną Polską st. kpt Grzegorz Karpiński z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Lubinie przekazał, iż strażacy do ofiary wypadku dotarli w momencie, gdy ratownicy medyczni już udzielali pomocy pilotowi.
Wstępne badanie pozwoliło ustalić, że pilotowi nic się nie stało. Ucierpiała jednak jego maszyna. Śmigłowiec leżał na boku, miał urwany ogon. St. kpt Karpiński przekazał, iż strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia i odłączyli akumulator.
Czytaj też:
Rozbity śmigłowiec w Rosji. Znana wstępna przyczyna wypadkuCzytaj też:
Poważny wypadek na drodze. Jak powinien zachować się dobry kierowca, a czego nie wolno mu robić?