Do zdarzenia doszło we wtorek przed godziną 16.00 na ul. Piłsudskiego w Zamościu. 16-latek idący chodnikiem miał zostać zaczepiony przez grupę młodych osób. Doszło do pobicia, w wyniku, którego chłopiec zmarł. Tego samego dnia policjanci zatrzymali cztery osoby w wieku 16 i 17 lat.
Śmiertelne pobicie w Zamościu. Matka ofiary stawia sprawę jasno
Pobicie miało miejsce w miejscu monitorowanym, ale żadna z kamer nie zarejestrowała tego, co się wydarzyło. – Skoro jesteśmy społeczeństwem, ludźmi, którzy żyją obok siebie, to powinniśmy reagować, chociażby krzyczeć. Jeśli nie mogę odciągnąć napastnika, to powinnam krzyczeć „Ratunku! Pomocy!”. A tutaj stoją w milczeniu bierni i przyglądają się. Ci ludzie tak samo są winni, że patrzyli – powiedziała w Polsat News Iwona Romanowska, matka ofiary.
Kobieta oceniła, że zatrzymani nie powinni przebywać w izbie dziecka, lecz za swoje czyny powinni odpowiadać jak dorośli. W okolicy pojawiają się wstrząśnięci tragedią mieszkańcy, którzy zostawiają znicze. W piątek o godz. 15 przez miasto ma przejść marsz przeciwko przemocy.
Matka pobitego na śmierć Eryka z Zamościa: są tak samo winni
W czwartek dwójka 16-latków i 17-latek usłyszeli zarzuty. Najstarszy z nich miał zadać ciosy, które spowodowały śmierć Eryka. Przyznał się do pobicia, ale nie do pozbawienia życia chłopaka. Grozi mu do 25 lat pozbawienia wolności. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu Artur Szykuła zapowiedział, że prokuratura skieruje wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania wobec 17-letniego podejrzanego.
Pogłoski – jak donosi Polsat News – mówią, że przyczyną zdarzenia mogły być rzekome relacje, które Eryk miał z 16-letnią dziewczyną, która brała udział w zajściu, ale nie usłyszała zarzutów.
Czytaj też:
Śmiertelne pobicie 16-latka w Zamościu. Zatrzymano cztery osobyCzytaj też:
Śmiertelne pobicie 16-latka w Zamościu. Policja szuka sprawców