Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Alicja Macugowska-Kyszka przekazała w rozmowie z portalem, że postępowanie w sprawie śmierci syna posłanki zostało przejęte od Prokuratury Rejonowej Szczecin-Zachód. – W sprawie została przeprowadzona sekcja zwłok, czekamy na opinię lekarza medycyny sądowej. Badane są wszystkie okoliczności sprawy – wyjaśniła rzecznik. Z ustaleń portalu wynika, że wyniki sekcji mają być znane w ciągu kilkunastu dni.
Nie żyje syn posłanki Magdaleny Filiks
Wirtualna Polska wskazuje, że śledztwo jest prowadzone w kierunku artykułu 151 Kodeksu karnego, czyli „doprowadzenia do samobójstwa”. Zgodnie z nim kto „namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie”, podlega karze od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Magdalena Filiks poinformowała o śmierci swojego syna w piątek. „W dniu 17 lutego odszedł mój syn Mikołaj Filiks. Miki 8 marca skończyłby 16 lat” – przekazała w mediach społecznościowych. Pogrzeb odbędzie się we wtorek 7 marca.
Media rządowe ujawniły dane umożliwiające identyfikację ofiary
Kilka lat temu chłopiec padł ofiarą pedofila, a pracownicy rządowych mediów opublikowali dane, umożliwiające identyfikację skrzywdzonego, co mogło doprowadzić do wtórnej wiktymizacji. Portal Press Serwis w styczniu tego roku informował, że przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski chce nałożyć kary na Radio Szczecin i TVP Info za „emisję treści umożliwiających identyfikację ofiar pedofila”.
Wcześniej skargę na te same media za ujawnienie informacji umożliwiających identyfikację ofiar pedofila złożył Krzysztof Luft, członek rady programowej TVP.
Politycy wstrząśnięci
Wiadomość o śmierci nastolatka wstrząsnęła politykami. Posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz powiedziała na antenie Radia Zet, że „to dziecko zostało zaszczute przez TVP”. Donald Tusk zapowiedział, że „rozliczą PiS z każdego łajdactwa, ze wszystkich ludzkich krzywd i tragedii, do jakich doprowadzili, sprawując władzę”. Z kolei poseł Artur Łącki ogłosił bojkot TVP.
Szef państwowej komisji ds. pedofilii Błażej Kmieciak powiedział w rozmowie z Onetem, że do czasu pogrzebu potrzeba jest wstrzemięźliwość w komentowaniu sprawy, ale zaznaczył, że „nie mamy prawa, by ją pozostawić”.
Czytaj też:
Overbeek: Sapieha kluczowy dla zrozumienia, dlaczego Jan Paweł II odwracał wzrok