Według Czarneckiego, większość posłów Samoobrony chce, aby obecna koalicja funkcjonowała i aby Sejm dalej pracował. "Posłowie Samoobrony nie chcą, żeby Lepper fundował partii polityczne samobójstwo, a takim samobójstwem jest boks z PiS" - ocenił Czarnecki w środę w rozmowie z dziennikarzami.
"Jeśli Lepper powie 'wychodzimy z koalicji', to zdecydowana większość posłów powie +nie, bez nas+" - uważa europoseł.
Pytany, czy możliwe jest powstanie "Samoobrony-bis", Czarnecki powiedział: "jeśli Lepper zafunduje igrzyska w postaci nowych wyborów, to proces podziału Samoobrony nastąpi". "Pytanie jak będzie duży" - dodał.
Zdaniem europosła, Lepper jeszcze nigdy nie był w "takiej matni" jak obecnie. "Ciężko będzie mu się podnieść. Przypomina boksera ciężko zamroczonego po licznych ciosach, a przecież kolejne ciosy pewnie nastąpią" - powiedział Czarnecki.
Według niego, klub Samoobrony może opuścić do 10 posłów. Ale - jak ocenił - takie decyzje posłowie Samoobrony będą podejmować pod koniec sierpnia, "kiedy podczas głosowań w Sejmie PiS będzie potrzebowało szabel".
W niedzielę Rada Krajowa Samoobrony ma zdecydować, czy wycofać z rządu ministrów rekomendowanych przez partię.
"Jeżeli pojawi się wniosek o wycofaniu ministrów z rządu, to być może grupa posłów Samoobrony uzna, że powinna być reprezentowana w rządzie i wówczas te stanowiska mogą objąć osoby rekomendowane przez sporą część klubu Samoobrony" - ocenił Czarnecki.
Europoseł zaapelował jednocześnie do Leppera, aby nie eskalował konfliktu z PiS. "Jeżeli Lepepr będzie dosypywał do pieca, to w tym pożarze Samoobrona spłonie" - stwierdził.
16 lipca prezydium Samoobrony zdecydowało o wykluczeniu Czarneckiego z partii, w związku z jego wypowiedziami, w których opowiadał się przeciw opuszczeniu koalicji przez Samoobronę, po zdymisjonowaniu Leppera ze stanowiska wicepremiera i ministra rolnictwa. Poglądy Czarneckiego były wbrew stanowisku prezydium Samoobrony oraz samego Leppera.
ab, pap