Ksiądz Franciszek Blachnicki, przez lata inwigilowany przez komunistyczne służby, zmarł nagle 27 lutego 1987 r. w niemieckim Carlsbergu, gdzie przebywał na przymusowej emigracji (wybuch stanu wojennego zastał księdza za granicą i uniemożliwił mu powrót do kraju). Stało się to niedługo po jego spotkaniu z parą inwigilujących go w Niemczech agentów polskich służb o pseudonimach „Yon” i „Panna”, czyli małżeństwa Jolanty i Andrzeja Gontarczyków.
Śmierć ks. Blachnickiego. Jest przełom w śledztwie IPN
W 2020 roku prokuratorzy z katowickiej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu na nowo podjęli śledztwo, które kilkanaście lat wcześniej zostało przerwane. W jego ramach doszło do ekshumacji i sekcji zwłok księdza oraz innych czynności procesowych, przeprowadzonych w Polsce oraz na terenie Niemiec, Austrii i Węgier, w tym przesłuchania nowych świadków i zabezpieczenia śladów kryminalistycznych.
O przełomowych ustaleniach śledztwa we wtorek 14 marca poinformowali na konferencji prasowej w siedzibie Prokuratury Krajowej w Warszawie minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro, prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki oraz zastępca prokuratora generalnego, dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Andrzej Pozorski.
– Nie ulega żadnej wątpliwości dziś, w wyniku prowadzonego bardzo skrupulatnie śledztwa, że ks. Blachnicki został zamordowany, został otruty – podkreślił minister. – Poprzez pozyskanie dowodów m.in. z opinii biegłych w oparciu o ekshumacje ciała, ale tez poprzez pozyskanie nowych zeznań wcześniej nieprzesłuchiwanych świadków, kwerendę dokumentów w innych państwach, śledztwo pozwoliło w sposób kategoryczny dojść do tego punktu, który pozwala na brutalną prawdę, że ks. Franciszek Blachnicki był kolejną ofiarą systemu komunistycznego, która padła dlatego, że prowadził piękną działalność duszpasterską.
Ziobro podkreślił, że duchowny trafiał jako charyzmatyczny kapłan do tysięcy zwłaszcza młodych ludzi. – Stworzył ruch Światło-Życie, przez który przeszło blisko 2 mln osób. Był w ten sposób postrzegany jako zagrożenie dla systemu komunistycznego, bo budował nową formację i stwarzał możliwość innego kształtowania, zwłaszcza młodego pokolenia Polaków w okresie PRL-u. Mało tego, podejmował również inicjatywy, które wykraczały poza granice Polski, które zmierzały do tego, żeby poprzez wiarę, poprzez chrześcijaństwo, poprzez spotkanie z Jezusem Chrystusem, bo takie było założenie duchowości ruchu Światło-Życie, oddziaływać na inne społeczeństwa bloku komunistycznego, doprowadzając ostatecznie do upadku systemu komunistycznego – mówił prokurator generalny. – Tego władze komunistyczne nie zamierzały mu darować, był szykanowany, prześladowany, wieziony, stawiano mu zarzuty. I w konsekwencji został zamordowany – dodał.
– Jeden z funkcjonariuszy bezpieki pisał w notatce dla przełożonych, że działalności księdza nie da się powstrzymać, ponieważ niczego się nie boi. To był wróg dla systemu komunistycznego i wroga postanowiono zamordować, zabić, zlikwidować – podkreślił minister mprawiedliwości.
„Osiągnęliśmy jeden z celów, inne przed nami”
Do sprawy odniósł się także prezes IPN Karol Nawrocki
– Dzisiaj wiemy, że ks. Franciszek Blachnicki został zamordowany 27 lutego 1987 roku. Tę wiedzę powzięliśmy po ponad 35 latach od śmierci tego wielkiego kapłana – podkreślał. – W wyniku gry operacyjnej i działań operacyjnych wydziału XI departamentu I MSW, a więc komunistycznego wywiadu, w jego najbliższe otoczenie wysłano dwójkę zdeterminowanych, perfidnych i doświadczonych agentów komunistycznych służb, a więc wysłano małżeństwo państwa Gontarczyków, którzy mieli ostatecznie zniszczyć księdza. Później nastąpiła śmierć ks. Blachnickiego. Wiemy już dzisiaj, że było to zabójstwo – mówił Nawrocki. – IPN jest właśnie od tego, żeby żadna zbrodnia komunistyczna nie została zapomniana – dodał.
– Ponad wszelką wątpliwość ustaliliśmy, że śmierć ks. Franciszka Blachnickiego, która miała miejsce 27 lutego 1987 roku, nastąpiła na skutek zabójstwa poprzez badanie śmiertelnych substancji toksycznych. To ustalenie to wynik czynności, które zostały przeprowadzone w Polsce, w Austrii, w Niemczech, na Węgrzech – mówił z kolei zastępca prokuratora generalnego, dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Andrzej Pozorski. – Osiągnęliśmy jeden z celów tego postępowania, inne przed nami. Chcemy ustalić sprawców tego przestępstwa i pociągnąć ich do odpowiedzialności karnej. Biorąc zatem pod uwagę ten etap postępowania, dziś nie jestem w stanie przekazać bardziej szczegółowych informacji – dodał.
Na konferencji nie podano dalszych szczegółów śledztwa, zasłaniając się jego dobrem.
– Możemy powiedzieć, że dysponujemy opiniami, które ponad wszelką wątpliwość, że te substancje, które zostały wykryte w zwłokach ks. Blachnickiego, nie pozostawiają żadnych wątpliwości, że został zamordowany. Nie ma żadnych wątpliwości, że zarówno polskie służby, jak i służby bloku sowieckiego posługiwały się tego rodzaju metodami – mówił Ziobro. – Mamy pewne tropy i podejrzenia, ale to jest kwestia interesu śledztwa – dodał prokurator generalny, pytany o to, kto stał za morderstwem.
Czytaj też:
Ziobro miał przy sobie broń. „Czynienie z tego sensacji jest rzeczą zupełnie niezrozumiałą”