Mężczyznę jadącego rowerem zauważyli mieszańcy jednej z miejscowości w gminie Lubycza Królewska. Od razu dostrzegli na jego plechach dwumetrowy krzyż znajomy lokalnej społeczności z ruin pobliskiej cerkwi. Mieszkańcy natychmiast zatrzymali mężczyznę, który ich zdaniem mógł się dopuścić kradzieży. Wezwali też służby.
50-latek jechał na rowerze z dwumetrowym krzyżem
„Początkowo mieszkańcy sugerowali cykliście, aby odniósł krzyż do cerkwi, z miejsca skąd go zabrał. Ponieważ nie chciał tego zrobić, postanowili zgłosić sprawę policji. O zdarzeniu powiadomili tomaszowską komendę” – relacjonuje mł. asp. Małgorzata Pawłowska z lubelskiej policji.
„Policjanci pojechali na miejsce. Sprawcą kradzieży okazał się 50-letni mieszkaniec gminy Lubycza Królewska. W dodatku mężczyzna był nietrzeźwy – miał w organizmie ponad 1 promil alkoholu. Skradziony krzyż został odzyskany, a 50-latek zatrzymany” – dodała w komunikacie mł. asp. Pawłowska.
Mężczyzna odpowie nie tylko za kradzież stanowiącego dobro o szczególnym znaczeniu dla kultury krzyża z ruin cerkwi, ale także za jazdę rowerem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Czytaj też:
Pijany kierowca wpadł, bo jechał z czteropakiem piwa na dachuCzytaj też:
Rolnicy mają dość zboża z Ukrainy. Zapowiadają ogólnopolski protest