Paweł Wdówik jest sekretarzem stanu w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej, osobą niewidomą i ojcem czwórki dzieci. W rozmowie w RMF FM wiceminister przyznał że dzwoniąc pewnego razu do pomocy społecznej w sprawie becikowi, urzędniczka zdziwiła się, jak to możliwe, że „niepełnosprawny ma czwórkę dzieci”.
Paweł Wdówik: urzędniczka dziwiła się, że niepełnosprawny ma dzieci
Kobieta stwierdziła później, że pewnie nikt nie przeczytał mu, jak się zabezpieczać. Wdówik podkreślił, że nie może się denerwować na takie zachowania, bo doświadczył już ich zbyt wiele.
Wiceminister przywołał też historię z udziałem dominikanina z plebanii w Małym Cichym. Wdówik powiedział duchownemu, że na umówił się ze znajomymi, którzy powinni zaraz pojawić się na miejscu. Ksiądz mówi: „Ty? Ty to w domu powinieneś siedzieć i nie robić ludziom problemu! Co ja teraz z tobą zrobię?” – opowiadał w RMF FM.
Tak w Polsce traktują niepełnosprawnych. Wiceminister dzieli się własnymi historiami
Pełnomocnik rządu odpowiedział, że nie trzeba się nim zajmować, a duchowny stwierdził, że trzeba, bo jeszcze niewidomy ucieknie w góry. Uznał, że konieczne jest zamknięcie Wdówika w pokoju na klucz. – Dał mi karton soku, kupę ciastek i poczekałem zamknięty w pokoju. Potem się z tym ojcem bardzo polubiliśmy – opowiadał.
Niepełnosprawni i ich rodzice od 6 marca prowadzą w Sejmie protest, domagając się podwyższenia renty socjalnej do poziomu płacy minimalnej. Dziennikarz „Wprost” Dariusz Grzędziński sprawdził, jak wygląda codzienność ludzi walczących o swoją godność.
W środę rząd zaprezentował nowe rozwiązanie – projekt trzypoziomowego wsparcia dla osób z niepełnosprawnościami. Zmiany mają wejść w życie od stycznia 2024 r. O podniesieniu kwoty renty socjalnej nie było mowy. Kolejne posiedzenie Sejmu zaplanowano 11 kwietnia. Już po świętach wielkanocnych.
Czytaj też:
Nowe wsparcie dla osób z niepełnosprawnościami. Jest zapowiedźCzytaj też:
Osoby z niepełnosprawnościami protestują. Rząd przygotowuje nowe świadczenie