Do wyjątkowo niebezpiecznego zdarzenia drogowego doszło w czwartek 16 marca w godzinach wieczornych w miejscowości Żelechów w województwie mazowieckim. Około godziny 21 lokalna policja otrzymała zgłoszenie o kolizji.
„Cud, że nikt nie zginął”
– Funkcjonariusze ustalili, że kierujący seatem zderzył się z hondą, a następnie uderzył w zaparkowanego volkswagena – tłumaczyła w rozmowie z Polsat News asp. szt. Katarzyna Zych, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Grodzisku Mazowieckim.
– Stałam na poboczu. Widziałam, że z naprzeciwka jedzie jedno auto, z drugiej strony, kolejne. Mój syn stał przy bramie i czekał, aż auta przejadą. W pewnym momencie kierujący jednym z pojazdów uderzył najpierw w mój samochód, potem ten drugi. To cud, że nikt nie zginął – mówiła Super Expressowi kobieta, która była świadkiem zdarzenia.
Pijany ksiądz wsiadł za kierownicę
Policjantka dodała, że w zdarzeniu nikt nie ucierpiał i zostało ono zakwalifikowane jako kolizja. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, kierowca seata musiał poddać się badaniu alkomatem. Wykazało ono, że prowadził samochód pod wpływem alkoholu. – Mężczyzna miał ponad dwa promile alkoholu – przekazała asp. szt. Katarzyna Zych.
Kuria wyciągnie konsekwencje wobec księdza
Jak się później okazało, pijacki rajd ulicami Żelechowa urządził sobie ksiądz pracujący w jednej z parafii podległej archidiecezji warszawskiej. Te doniesienia potwierdził ks. Przemysław Śliwiński.
– Nikt nie powinien siadać za kierownicą po spożyciu jakiejkolwiek ilości alkoholu. To naganne, głupie i karygodne. Fakt, że dopuścił się tego czynu duchowny, jest dla nas bardzo bolesny. Z całą pewnością w stosunku do niego zostaną wyciągnięte konsekwencje. Sam fakt, że ktoś zasiada za kółkiem po spożyciu alkoholu wymaga stanowczej reakcji, to nieakceptowalne – stwierdził rzecznik prasowy kurii.
Duchowny dodał, że w najbliższych dniach wikary, który rozbił dwa inne samochody, zostanie wezwany do kurii. Musi się liczyć z poważnymi konsekwencjami. Postępowanie w sprawie nietrzeźwego kierowcy prowadzi również sąd. Za to przestępstwo polski Kodeks karny przewiduje karę do dwóch lat więzienia.
Czytaj też:
Sportowe porsche zdemolowało przystanek. „K****, pięć dni miałem ten samochód”Czytaj też:
Nie żyje młody kierowca. Tragedia na drodze krajowej numer 12