Niewybuch został wywieziony przez saperów z Kazunia. Mieszkańcy - około 200 osób - których ewakuowano z sześciu budynków, wrócili przed godziną 14 do swoich mieszkań.
Jak powiedział Karol Jakubowski z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, pracujący na ul. Hożej robotnicy natrafili na niewybuch przed godz. 10 rano. Wezwani na miejsce policjanci nakazali mieszkańcom rejonu zagrożonego wybuchem opuścić domy. Na miejscu pojawili się strażacy i lekarze pogotowia.
Ewakuowani mieszkańcy musieli wyjść na ulicę i oddalić się na bezpieczną odległość. Teren zamknięto dla ruchu policyjnymi taśmami. Na chodnikach, wspólnie z zaniepokojonymi mieszkańcami ulic Hożej i Skorupki, gromadzili się przypadkowi przechodnie. Wszyscy z daleka obserwowali pracę policji i saperów.
Nerwową sytuację najlepiej znosili ludzie starsi - ci zachowywali się najspokojniej. Niektórzy z nich tłumaczyli, że przeżycia z czasów wojny zahartowały ich i nauczyły panować nad strachem.
pap, em