Przypomnijmy: w nocy z soboty na niedzielę, tj. z 25 na 26 marca, w pobliżu Parku Reymonta w Łodzi doszło do brutalnego pobicia dwóch obywateli Ukrainy. Byli oni okładani pięściami i kopani, gdy przewrócili się na ziemię.
Relacja jednego z pobitych Ukraińców
Poszkodowani to dwaj bracia: 26-letni Pawło i 38-letni Andrij. Z dotychczasowych ustaleń wynikało, że zostali oni zaatakowani z uwagi na swoje pochodzenie przez kilkunastoosobową grupę młodych ludzi.
Pod adresem poszkodowanych miały bowiem paść krzyki: „Nienawidzimy was, jesteście z Ukrainy, won do domu”.
– Cała ta „rozmowa” i próba załagodzenia sytuacji z naszej strony trwała zaledwie kilka sekund. Bardzo szybko padły pierwsze ciosy. A kiedy zostaliśmy powaleni na ziemię, byliśmy już bez szans – zrelacjonował Pawło.
Sprawcy usłyszeli już zarzuty i zostali objęci policyjnym dozorem
W środę, 29 marca, prokuratura poinformowała o postawieniu zarzutów trzem mężczyznom w wieku 18-21 lat. Czwarty podejrzany, 16-latek, ze względu na swój wiek będzie odpowiadał przed sądem dla nieletnich.
Zarzuty dotyczą udziału w pobiciu. Zgodnie z art. 158 § 1 Kodeksu karnego, ten czyn jest zagrożony karą do 3 lat pozbawienia wolności. Wobec podejrzanych zastosowano policyjny dozór oraz zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi.
– Nieco wcześniej do grupy młodych Polaków, którzy wracali z ul. Piotrkowskiej, gdzie pili alkohol, dołączyło dwóch młodych mężczyzn dobrze mówiących po polsku. Jak się następnie okazało, byli to obywatele Ukrainy. W pewnym momencie doszło do zdarzenia, którego skutkiem było powstanie obrażeń u obcokrajowców – powiedział w rozmowie z PAP prok. Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Prokuratura: Nie stwierdzono nienawiści na tle narodowościowym
Jeden z pobitych Ukraińców doznał poważnych urazów – ma złamaną szczękę oraz żebra. Z dotychczasowych ustaleń prokuratury nie wynika jednak, aby pobicie było motywowane narodowością pokrzywdzonych.
Śledczy zaznaczyli, że pobici Ukraińcy nie pamiętają dokładnie, w jakich okolicznościach doszło do ataku oraz jakie słowa padły pod ich adresem.
– Relacje składane przez podejrzanych, jak i pokrzywdzonych, przesłuchanych osobiście przez prokuratora, a także innych świadków, nie dają podstaw do stwierdzenia, że do zdarzenia doszło w wyniku nienawiści na tle narodowościowym – skwitował prok. Kopania.
Czytaj też:
Piłkarze wdali się w bójkę z policją. Czterech zostało aresztowanychCzytaj też:
Kontrolerka biletów biła się z pasażerką. Firma broni pracownicy