Komendant Główny Policji „miał w swoim otoczeniu handlarza narkotyków i gangstera ze śląskiej Torcidy” – napisała w piątek „Gazeta Wyborcza”. Do tych doniesień odniósł się sam Jarosław Szymczyk.
W opublikowanym na stronach policji oświadczeniu na publikację, która – jak wskazano – insynuuje znajomość z mężczyzną podejrzewanym o handel narkotykami Jarosław Szymczyk oświadczył, że nie zn tego człowieka i nigdy z nim nie rozmawiał.
Gangster w otoczeniu Szymczyka? Komendant Główny Policji odpowiada
„Jest on dla mnie zupełnie obcą osobą. Nigdy też w żaden sposób nie wpływałem na tok prowadzonego w jego sprawie postępowania i nigdy tym postępowaniem się nie interesowałem. Ten człowiek bez żadnej taryfy ulgowej został zatrzymany przez funkcjonariuszy policji i tymczasowo aresztowany decyzją sądu. O jego zatrzymaniu i aresztowaniu dowiedziałem się już po fakcie” – przekazał Komendant Główny Policji.
Szymczyk wskazał ponadto, że za bezprawne i niedopuszczalne uważa użycie przez redaktora Marcina Pietraszewskiego pełnego imienia i nazwiska swojej córki, która do momentu aresztowania nie wiedziała nic o kryminalnej przeszłości męża swojej koleżanki.
Szymczyk o ataku na swoje dziecko. Zapowiada pozew
„Już w pierwszych godzinach po publikacji artykułu moje dziecko stało się obiektem fali okrutnego hejtu. To efekt cynicznego, pozbawionego wyobraźni i profesjonalizmu artykułu, który odbieram jako atak na osobę mi najbliższą. Moja córka nie jest osobą publiczną i ma pełne prawo do prywatności” – napisał komendant.
Szymczyk podkreślił, że atak na jego dziecko, podanie jej pełnych danych oraz konsekwencje, jakie obecnie ponosi, a także stan psychiczny, w jakim się znalazła, to powód, dla którego przeciwko autorowi artykułu kieruje sprawę na drogę sądową.
Czytaj też:
Sikorski nagrał „wiadomość” dla Szymczyka. „Panie komendancie, potwierdzam, że na Ukrainie dają granatniki”Czytaj też:
Wybuch granatnika w KGP. Kolejne posiedzenie sejmowej komisji. Znamy datę