Następca Kowalczyka nie będzie miał lekko. „Dla PiS to realny problem”

Następca Kowalczyka nie będzie miał lekko. „Dla PiS to realny problem”

Henryk Kowalczyk
Henryk Kowalczyk Źródło: Newspix.pl / ZUMA
Z targów rolniczych ochrona musiała go ewakuować, żeby rozsierdzony tłum nie naruszył nietykalności cielesnej ministra rolnictwa. Podczas V Europejskiego Forum Rolniczego w Jasionce w jego kierunku poleciały jaja. Minister rolnictwa Henryk Kowalczyk podał się we wtorek do dymisji. Jego nominacja do resortu miała być rozwiązaniem wszystkich problemów rolnictwa, a tymczasem sam wicepremier stał się problemem.

Gdy w 2015 roku PiS szło po władzę, zaadresowało do rolników specjalny spot, w którym mowa była o szacunku dla ciężkiej pracy oraz przywiązaniu do wiary i tradycji. O tym, że rolnikom dotkniętym suszą należy się pomoc finansowa, a wszystkim – wyższe dopłaty unijne. – Nie pozwolimy aby mówiono o nas, że jesteśmy frajerami – mówił kojący głos lektora, co było nawiązaniem do wypowiedzi ministra rolnictwa z PSL, Marka Sawickiego. Polityk Stronnictwa w 2015 roku w wywiadzie powiedział, że frajerami są ci rolnicy, którzy zamiast niszczyć swoją produkcję i dostawać więcej pieniędzy od państwa uparcie wożą płody do skupu i zarabiają mniej. PiS ogromnie się na to oburzyło.

W tym spocie Henryk Kowalczyk był centralną postacią. Wysiadał z nowoczesnego traktora, głaskał krowę w oborze, a chwilę później w sielskiej scenerii kroczył obok Jana Krzysztofa Ardanowskiego.

Cały artykuł dostępny jest w 15/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.