Sprawa 8-letniej ofiary własnych opiekunów wyszła na jaw w poniedziałek 3 kwietnia, kiedy policja została zaalarmowana przez ojca skatowanego dziecka. W środę 5 kwietnia zatrzymano ojczyma i matkę, którzy przyznali się, że doprowadzili chłopca do stanu zagrożenia życia.
Złamania i poparzenia u chłopca z Częstochowy
Dziecko z wielonarządowymi uszkodzeniami ciała, obrażeniami głowy, złamaniami oraz poparzeniami zostało wprowadzone w stan śpiączki farmakologicznej. Według policji 8-latka polewano wrzątkiem i sadzano na rozgrzanym piecu węglowym, doprowadzającym do martwicy skóry.
Prokuratura postawiła już 27-letniemu Dawidowi B. zarzut usiłowania pozbawienia życia swojego pasierba. 35-letniej matce zarzucono narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia oraz udzielenie pomocy mężowi w znęcaniu się nad synem.
Obrażenia dziecka z Częstochowy powstawały nawet od miesiąca
Przy łóżku przerażająco skatowanego chłopca czuwa obecnie jego biologiczny ojciec. Jeszcze w czwartek 6 kwietnia 8-latek ma przejść kolejny zabieg. Rozległe poparzenia jego ciała obejmują jedną czwartą jego powierzchni.
Lekarze ocenili, że oparzenia powstały około tydzień przed przyjęciem dziecka do szpitala, a złamania w ciągu ostatniego miesiąca. Mały pacjent był nieleczony, a do tego odwodniony, wychudzony i brudny. Para oprawców miała jeszcze dwoje innych dzieci, które trafiły do rodziny zastępczej.
MOPS w Częstochowie wydał oświadczenie
W związku z pytaniami o brak wcześniejszej reakcji na tragedię dziecka, Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Częstochowie postanowił wydać oświadczenie. Urzędnicy podkreślili, że rodzina chłopca była objęta wsparciem pracownika socjalnego od marca 2001 roku. Współpracowała z kuratorem, asystentem rodziny, dzielnicowym oraz placówką edukacyjną.
Pracownicy socjalni jeszcze w czerwcu 2002 roku zawiadomili sąd o sytuacji w rodzinie. „Dyrektor MOPS niezwłocznie wystosowała pismo w tej sprawie wraz z wnioskiem o zabezpieczenie dzieci w pieczy zastępczej. Powodem były problemy rodziny, natomiast nie dotyczyły one przemocy. Sąd nie wydał postanowienia w tej sprawie” – możemy przeczytać w oświadczeniu.
Tragedia 8-latka z Częstochowy. Nie było żadnych sygnałów?
W sierpniu 2022 roku cała rodzina wyprowadziła się z Częstochowy do Olkusza, a wróciła do miasta na początku marca 2023 roku. „Pracownik socjalny niezwłocznie podjął działania w ramach kompetencji wynikających z ustawy o pomocy społecznej. Zgodnie ze swoimi uprawnieniami nawiązał kontakt z rodziną. W ciągu czterech tygodni pobytu rodziny w Częstochowie był w środowisku trzy razy” – podkreślali urzędnicy.
Żadne sygnały nie dochodziły do urzędników ze szkoły, czy ze szpitala, do którego trafił chłopiec ze złamaną ręką w pierwszej połowie marca. „Chłopiec odbył spotkanie ze szkolnym psychologiem, tu także nie wykazano przesłanek do podejmowania interwencji w tej sprawie” – czytamy w komunikacie MOPS.
Matka 8-latka ma szóstkę dzieci
Ostatni raz pracownik socjalny kontaktował się z rodziną 8-latka rankiem 29 marca. Z informacji podawanych przez szkołę wynikało, że do 29 marca chłopiec był obecny w szkole, a w całym tym miesiącu odnotowano jeden dzień nieobecności.
Prokuratura już zapowiedziała, że w trakcie śledztwa przyjrzy się działaniom pracowników MOPS i oceni ich prawidłowość. Nie ma jednak osobnego postępowania w tym zakresie.
Rzecznika Sądu Okręgowego w Częstochowie Dominik Bogacz przekazał mediom, że zatrzymana Magdalena B. ma łącznie szóstkę dzieci: dwójkę z obecnym, najmłodszym mężem i czwórkę z dwoma innymi mężczyznami.
Czytaj też:
Winnych skazania Komendy nie uda się ukarać? Zbigniew Ćwiąkalski zabiera głosCzytaj też:
Popularna atrakcja w Egipcie zakazana. Turyści nie będą zadowoleni