Jak relacjonuje TVN24, na początku listopada ubiegłego roku wiceszef MSWiA Błażej Poboży zgubił telefon komórkowy w okolicach Ogrodu Saskiego w centrum Warszawy.
Sprzęt do namierzenia sygnału
Nie był to model służbowy – w pamięci którego mogły znajdować się wrażliwe dane – lecz prywatny. Jak wynika z ustaleń TVN24, sprawa zagubienia telefonu telefonu wiceministra została potraktowana bez zbędnej zwłoki.
– Sygnał trafił do Komendy Głównej Policji. Do sprawy oddelegowano przynajmniej trzech funkcjonariuszy z Biura Kryminalnego, wraz ze najnowszym sprzętem, dzięki któremu mogli namierzać komórkę – opowiada anonimowy informator TVN24.
Zagubiony telefon w jednym z biur warszawskiego ratusza
Na podstawie sygnału z zagubionego telefonu, stróżom prawa udało się ustalić jego lokalizację w ciągu kilku godzin. Co ciekawe, sygnał dochodził z jednego z biur warszawskiego ratusza.
Przybyli na miejsce policjanci odnaleźli telefon na biurku jednego z urzędników. Został on zatrzymany, a następnie przewieziony do Komendy Głównej Policji i przesłuchany. Zgodnie z przepisami zostało wszczęte postępowanie z art. 284 § 1 Kodeksu karnego, w którym uregulowano przestępstwo przywłaszczenia.
Znalazca czekał na kontakt z właścicielem zguby
Już kilka dni później postępowanie zostało umorzone. Okazało się, że nie ma mowy o żadnym przywłaszczeniu – urzędnik czekał po prostu na kontakt z właścicielem zguby, aby ją zwrócić.
– Wypuszczono go, gdy koledzy upewnili się, że mówi prawdę. Telefon znalazł w drodze do pracy. Czekał, aż właściciel zadzwoni, bo aparatu nie udało mu się odblokować – skwitował anonimowy policjant.
Policja: Każdy może liczyć na takie same działania
TV24 zwrócił się z zapytaniem do Komendy Głównej Policji, czy każdy obywatel może liczyć na równie szybką i skuteczną reakcję ze strony policji, jeśli znalazłby się w takiej samej sytuacji, jak wiceminister Poboży.
"Każda osoba, która stanie się ofiarą przestępstwa, może liczyć na takie same działania podjęte przez funkcjonariuszy policji. Bez względu na jednostkę, w której zostanie złożone zawiadomienie" – podkreślił podinsp. Andrzej Browarek z zespołu prasowego Komendy Głównej Policji. Dodał, że "wszyscy policjanci działają na podstawie tych samych przepisów i mają takie same możliwości wykrycia sprawców przestępstwa".
Sprawę skomentowało również Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. "Minister powiadomił organy ścigania i to policja decydowała o sposobie oraz trybie dalszego działania" – czytamy w odpowiedzi resortu na pytania TVN24.
Czytaj też:
Uwaga na oszustów! Podszywają się pod skarbówkęCzytaj też:
Koniec sporu w sprawie Chomikuj.pl. Sąd wydał zaskakujący wyrok