Nowy minister rolnictwa Robert Telus pojawił się w Rakołupach Dużych (woj. lubelskie), gdzie spotkał się z organizacjami rolniczymi z Polski oraz Czech, Rumunii, Bułgarii i Słowacji. Tematem rozmów była kwestia importu produktów rolnych z Ukrainy oraz ochrony rynków wewnętrznych. Polityk w spotkaniu uczestniczył godzinę.
Gorąca było już na samym początku. Okazało się, że pomimo wcześniejszych wypowiedzi na spotkanie nie zaproszono przedstawicieli „Oszukanej wsi” – poinformował portal farmer.pl. Przedstawiciele stowarzyszenia w przerwie próbowali dojść do głosu, ale zostali uciszeni.
Wymiana zdań nowego ministra rolnictwa z rolnikami. „Nie było czasu na argumenty”
Na koniec doszło do wymiany zdań Telusa z rolnikami. – Nie było czasu na argumenty, zrobił pan show. Mieliśmy pomóc ukraińskiemu zbożu trafić do głodującej Afryki, a trafiło do polskich magazynów – powiedziała jedna z osób na spotkaniu, cytowana przez Interię.
– Sprawa jest tak ważna. Rynek rolny załatwiony jest na dwa lata, a pan przyjeżdża na godzinę i mówi, że nie ma czasu? My próbujemy panu podpowiedzieć, co należy zrobić, a pan udaje, że nie ma czasu – dodał Tadeusz Szymańczak, rzecznik Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych.
Gorzka ocena spotkania z Robertem Telusem. Władysław Serafin: Nie było dobre
Władysław Serafin z Kółek Rolniczych stwierdził, że „dla niego spotkanie nie było dobre”. Ocenił, że „minister nic nowego nie powiedział, tylko opowiadał rzeczy znane z telewizji”.
Michał Kołodziejczak z AgroUnii przekonywał, że na spotkaniu „nie było konkretów”. Według Kołodziejczaka Telus spotkaniem chciał „kupić sobie czas”. Z kolei po konferencji nowego ministra rolnictwa lider AgroUnii zarzucił mu, że zrobił „szopkę”.
Czytaj też:
Producenci mąki kupili ukraińskie zboże techniczne. Jest śledztwo prokuraturyCzytaj też:
Sztab kryzysowy poświęcony ukraińskiemu zbożu. Nowy minister rolnictwa jedzie na granicę