58-letni Syryjczyk spadł z muru na granicy z Białorusią. Nowe informacje ws. stanu jego zdrowia

58-letni Syryjczyk spadł z muru na granicy z Białorusią. Nowe informacje ws. stanu jego zdrowia

Mur na granicy polsko-białoruskiej
Mur na granicy polsko-białoruskiej Źródło: X / Stanisław Żaryn
58-letni mężczyzna, który spadł z muru granicznego, próbując przedostać się do Polski, przebywa w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku. Jego stan jest ciężki. Przyjechali do niego bliscy, w tym córka, która od lat legalnie przebywa w Niemczech.

O incydencie na granicy polsko-białoruskiej poinformował w sobotę w TVN24 Wojciech Brzozowski, zastępca RPO. – Wczoraj wpłynęła do nas sprawa, właściwie prośba o interwencję w sprawie bieżącej, dotycząca obywatela Syrii, który został przywieziony do szpitala w wyniku ciężkich obrażeń, których doznał po przekroczeniu muru granicznego. Był w stanie bardzo ciężkim, właściwie w stanie agonalnym – relacjonował Brzozowski.

– Zdarzenie miało miejsce we wtorek, 4 kwietnia. Pracownicy centrum nadzoru bariery elektronicznej zauważyli, że mężczyzna próbował przejść przez ogrodzenie i z niego spadł – powiedziała major Katarzyna Zdanowicz, rzeczniczka Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej w Białymstoku.

Syryjczyk spadł z muru granicznego. Jego stan jest ciężki

58-letni obywatel Syrii trafił do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Rzeczniczka szpitala Katarzyna Malinowska-Olczyk powiedziała TVN24, że pacjent przeszedł operację i przebywa na oddziale intensywnej terapii w stanie bardzo ciężkim. Dodała, że wdrożono specjalistyczne leczenie w celu poprawienia jego stanu zdrowia. – Były konsultacje chirurgów naczyniowych, ortopedów, kardiologów – wymieniła.

Wojciech Brzozowski mówił, że służby medyczne zainteresowały się przede wszystkim legalnością pobytu córki mężczyzny, która przyjechała do Polski z Niemiec. Kobieta od lat przebywa tam legalnie. Rzeczniczka szpitala wyjaśniła, że do pacjentów w ciężkim stanie wchodzą tylko bliskie osoby. Dodała, że w szpitalu była grupa ośmiu osób, które chciały wejść do pacjenta.

– Jedna z nich przedstawiła się jako córka mężczyzny. Jako że do pacjentów w ciężkim stanie wpuszczamy jedynie członków rodziny, a nie wiedzieliśmy, że faktycznie to jego córka, wezwaliśmy Straż Graniczną. Po jej przyjeździe i wyjaśnieniu sprawy, do mężczyzny weszła jego córka oraz zięć. Dziś był u niego również brat. Przyjechał z tłumaczem – wyjaśniła we wtorek Katarzyna Malinowska-Olczyk.

Rzeczniczka Straży Granicznej potwierdziła, że funkcjonariusze przyjechali do szpitala.

– Jedna z funkcjonariuszek zna doskonale język niemiecki, więc bez problemu porozumiała się z córką Syryjczyka. Po tym, jak została wylegitymowana, mogła swobodnie wejść do swojego ojca. Później nasza funkcjonariuszka wcieliła się w rolę tłumacza, dzięki czemu córka mogła dowiedzieć się od lekarzy o stanie ojca – przekazała.

Czytaj też:
Napór imigrantów nie słabnie. Wielkanocny poniedziałek na granicy z Białorusią
Czytaj też:
Syryjczyk burmistrzem w Niemczech. Ochojska: Mam nadzieję, że takich ludzi będzie widać również u nas