Czarne chmury nad Trzaskowskim? „Najstarsi Warszawiacy nie pamiętają czegoś takiego”

Czarne chmury nad Trzaskowskim? „Najstarsi Warszawiacy nie pamiętają czegoś takiego”

Rafał Trzaskowski
Rafał Trzaskowski Źródło: Newspix.pl
Nie ma sprawnej komunikacji między różnymi jednostkami w mieście, brakuje kogoś, kto weźmie za wszystko odpowiedzialność. Miasto daje różne wytyczne albo w ogóle ich nie daje. Zwróćmy uwagę na sposób komunikacji. Pada hasło: „czyste powietrze, robimy tramwaj”. Ale jak się ma do tego masowa wycinka drzew? – pyta Melania Łuczak, warszawska radna z Mokotowa.

Krystyna Romanowska: Od prawie roku śledzi Pani inwestycję Tramwaj do Wilanowa na warszawskim górnym i dolnym Mokotowie. Złożyła pani najwięcej interpelacji w tej sprawie. Co Panią najbardziej denerwuje?

Melania Łuczak: Nie boję się nazwać tej inwestycji jedną wielką kompromitacją. W założeniu wydawała się być słuszna, dlatego większość radnych głosowała za jej rozpoczęciem. Po kilku miesiącach wiemy już na pewno, że mamy do czynienia z organizacyjnych chaosem, brakiem komunikacji między urzędnikami, brakiem transparentności, lekceważeniem potrzeb mieszkańców.

Jako radna, ale także mieszkanka Mokotowa, czuję się wprowadzona w błąd: ktoś zdecydował, że przy okazji budowy torów tramwajowych należy wymienić całą infrastrukturę podziemną. „Drobny” kłopot polegał na tym, że nikt o tym nie wiedział do momentu rozpoczęcia inwestycji. Ani mieszkańcy, ani radni, którzy głosowali za rozpoczęciem inwestycji „Tramwaj do Wilanowa”.

Mieszkańcy myśleli, że dostaną tramwaj, a rozkopano im dzielnicę, odcięto od świata i – chwilami – ciepłej wody, zamknięto ulice i wycięto nadmiarowo drzewa.

Może słusznym jest robienie wszystkiego za jednym zamachem? Nie trzeba dwa razy kopać.

Szczerze? Nie znam ani jednego miejsca w Warszawie, które kiedykolwiek zostało na tak długi czas podporządkowane tak rozbudowanej i wielowątkowej inwestycji. Tak dużą budowę należy robić etapami, a nie zwalać wszystkie prace w jedno miejsce i czas.

Źródło: Wprost