W czwartkowym exposé, poświęconym założeniom Ministerstwa Spraw Zagranicznych na rok 2023, szef resortu, Zbigniew Rau, bardzo dużo miejsca poświęcił wojnie w Ukrainie. Przypomniał zebranym na sali plenarnej posłom, że przed rosyjską agresją na kraje Europy Środkowej ostrzegał już niemal 15 lat temu prezydent Lech Kaczyński. – Dziś Ukraina i z nią cała Europa płaci straszną cenę za niezastosowanie się do ostrzeżeń prezydenta Kaczyńskiego – ocenił.
Rau o trudnych pytaniach
Szef MSZ rozpoczął swoje przemówienie od odniesienia się do wojny w Ukrainie. Jak podkreślił, rosyjska agresja na wschodniego sąsiada Polski ma wymiar historyczny i staje się przyczyną przebudowy architektury politycznej nie tylko w Europie Środkowej, lecz także na całym świecie.
– Prezydent Putin odrzucił pokój i wybrał wojnę, gwałcąc fundamentalne normy prawa międzynarodowego, z Kartą Narodów Zjednoczonych na czele. W tej sytuacji celem naszej polityki jest doprowadzenie do sytuacji, w której dla każdego będzie jasne, ż e ten jego wybór doprowadzi Rosję do strategicznej klęski, a Ukraina zwycięży, przetrwa i odsunie widmo wojny od naszych granic – mówił Rau.
Szef polskiej dyplomacji podkreślił, że Polska stoi obecnie przed wyborem ścieżki, która przyniesie jej gwarancje wolności i suwerenności. – Moment historycznego przełomu którego jesteśmy świadkami wymaga od nas odpowiedzi na pytanie: jakiego świata chcemy dla Polski? jaki porządek międzynarodowy jest dla niej najbardziej odpowiedni? – pytał.
Trzy zasady polskiej polityki międzynarodowej
W dalszej części przemówienia polityk wymienił trzy najważniejsze filary, którymi polska dyplomacja będzie kierować się w najbliższych miesiącach i które w jego ocenie, stanowią najważniejsze aspekty polityki międzynarodowej w ujęciu ogólnym.
– Najbardziej fundamentalnym imperatywem polskiej polityki jest trwanie i przetrwanie Polskiej Rzeczypospolitej w wolności i rozwoju. Jest to niezbędny warunek dla pomyślności wszystkich Polaków w kraju i za jego granicami. Rzeczpospolita jest bowiem wspólnym dobrem tych, którzy pozostają z nią w tożsamościowym związku i kultywują jej kulturę oraz tradycję – stwierdził.
Rau podkreślał, że zapewnienie Polsce i Polakom wolności wymaga uczestnictwa w sojuszach, dających realne szanse na oddalenie zagrożenia agresją zbrojną. Jak wskazał, nie chodzi wyłącznie o sojusze o charakterze obronnym, lecz także o koalicje zdolne do prowadzenia określonej polityki finansowej. – W praktyce oznacza to uczestnictwo Polski w organizacjach i koalicjach zdolnych do nakładania sankcji na państwa zagrażające pokojowi. To niezbędny element utrzymania pokoju na świecie – powiedział.
Jako drugą z zasad wymienił demokratyzację polityki międzynarodowej. Jak ocenił, wzmacnianie tego kierunku jest jedyną droga do zniwelowania hegemonistycznych i imperialistycznych intencji, mogących prowadzić do "instytucjonalizacji przewagi państw dużych nad średnimi i małymi". – Polska nie akceptowała i nie będzie akceptować dzielenia państw na lepsze i gorsze. Na państwa, które mają prawo do pełnego i swobodnego podejmowania decyzji o swojej przyszłości, bezpieczeństwie czy sojuszach i takie, które są go pozbawione – zaznaczył.
Trzecią wymienioną przez szefa MSZ zasadą jest legalizm mający odzwierciedlenie w poszanowaniu prawa międzynarodowego. – Prawo do obrony uważamy za niezbywalne prawo każdego narodu, którego nie można się ani wyrzec, ani go ograniczyć. To oznacza także możliwość ubiegania się o członkostwo w organizacjach obrony kolektywnej, które prawo to pozwalają skutecznie realizować. Będziemy tego prawa bronić nie tylko dla siebie, ale także dla wszystkich państw aspirujących do członkostwa w NATO i Unii Europejskiej – mówił Rau.
Minister Spraw Zagranicznych dodał, że Polska zamierza w tym kontekście namawiać inne kraje europejskiej, by przychyliły się do zasady przeznaczania minimum 2 proc. PKB na obronność.
Relacje z Unią Europejską
Kolejnym omówionym przez Zbigniewa Raua tematem były relacje Polski z Unią Europejską. Minister wskazał, że polski rząd zamierza w nich dbać o to, by głos każdego państwa członkowskiego miał dokładnie takie samo znaczenie.
– Europa w większości składa się z państw małych i średnich, których cele są tak samo ważne jak tych o największym potencjale demograficznym, ekonomicznym i politycznym. Dlatego polska w swojej polityce europejskiej dąży i dążyć będzie do modu operandi opartego na konsensusie wszystkich państw członkowskich, a nie na ustaleniach różnego rodzaju tandemów, pięciokątów, czterotaktów, trójkątów, a tym bardziej dyktatu najpotężniejszego państwa członkowskiego – powiedział.
Zwrócił również uwagę na zagrożenia dla równości w UE, płynące ze sposobu, w jaki podejmowane są wspólnotowe decyzje. – Bez wątpienia największy deficyt wolności ujawnia coraz powszechniejsze podejmowanie decyzji w wyniku głosowania większościowego, które skutkuje narastającą nierównością członków wspólnoty – podkreślił.
Zaznaczył również, że Polska jest przeciwna niektórym działaniom instytucji europejskich. – Polka dążyć będzie, by instytucje europejskie w swoim niepożądanym aktywizmie nie naruszały różnorodności państw członkowskich także, a raczej przede wszystkim, ich konstytucyjnej tożsamości – powiedział.
Oczekiwania wobec Niemiec
Zbigniew Rau poruszył również temat stosunków z Niemcami, począwszy od przypomnienia, że w kwestii Ukrainy rząd niemiecki poniósł polityczną porażkę. – Cieszy nas fakt przyznania się niemieckiej klasy politycznej do błędów i ostatecznej porażki (...). Nasze ostrzeżenia rząd niemiecki ignorował, przedkładając współpracę z Rosją i ekonomiczne korzyści z niej wynikające ponad obronę pokoju w Europie i bezpieczeństwo swoich sojuszników i partnerów, w tym Polski oraz pozostałych krajów Europy Środkowej i Wschodniej – stwierdził.
– Dzisiaj oczekujemy, że nasze interesy i nasze bezpieczeństwo będą traktowane w polityce niemieckiej priorytetowo – powiedział Zbigniew Rau. – Na taką politykę Niemiec, opartą o empatię wobec interesów własnych sojuszników, czekamy – dodał.
Szef MSZ wspomniał również o polskich roszczeniach wobec Niemiec. – Istnieje między Polską, ofiarą niemieckiej agresji, a Niemcami agresorem, sprawcą szkód i cierpień, różnica zdań w tej sprawie. Problem istnieje i będziemy konsekwentnie dążyć do jego rozwiązania – podkreślił.
Czytaj też:
Elektrownia atomowa w Pątnowie. Sasin: Nawet Koreańczycy są zaskoczeni tempemCzytaj też:
Podpalił się przed konsulatem Ukrainy. Nowe informacje