Kurski nie porzucił marzeń o polskiej polityce. „Będę gotowy do nowych zadań”

Kurski nie porzucił marzeń o polskiej polityce. „Będę gotowy do nowych zadań”

Jacek Kurski
Jacek Kurski Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Co porabia były prezes TVP? Jacek Kurski opowiedział o swojej nowej pracy i planach na przyszłość. Okazuje się, że myśli o powrocie do czynnej polityki w Polsce.

Twórca obecnej renomy Telewizji Polskiej, Jacek Kurski udzielił "Faktowi" wywiadu, w którym opowiedział o tym jak zmieniło się jego życie po przeprowadzce do Waszyngtonu i opowiedział o swoich planach na najbliższą i dalszą przyszłość. Zdradził również, czy utrzymuje kontakt z Jarosławem Kaczyńskim i Mateuszem Morawieckim.

Kurski myśli o powrocie

Choć Kurski w Waszyngtonie pracuje dopiero od kilku miesięcy, to nie porzucił marzeń o powrocie do polskiej polityki. Jak podkreślił, stanowisko dyrektorskie w Banku Światowym objął po tym, jak negocjacje w sprawie objęcia przez niego resortu cyfryzacji stanęły w martwym punkcie.

– Tak, trwały intensywne rozmowy dotyczące mojego wejścia do rządu na stanowisko ministra cyfryzacji. Przedłużały się jednak. 5 września w dniu odwołania powiedziałem sobie, że czekam do końca wypowiedzenia na poważną propozycję – powiedział. – Skoro w tym czasie ministrem nie zostałem to podjąłem zdroworozsądkową decyzję o przyjęciu świetnej propozycji od prezesa Glapińskiego, którą w międzyczasie mi złożył – wyjaśnił.

Podjęcie pracy w Banku Światowym nie oznacza jednak, że Kurski zrezygnował z polskiej polityki. – Polskę kocham i mam w planach za jakiś czas powrót do naszej polityki. Będę gotowy do nowych wyzwań. Na pewno nie wrócę na emeryturę. Ale nic na siłę – zaznaczył. Dodał jednak, że obecnie, z uwagi na intensywność pracy, nie ma możliwości śledzenia wydarzeń w ojczyźnie na bieżąco.

Były prezes TVP zdradził również, że po rozstaniu się ze swoją poprzednią funkcją pozostał w kontakcie zarówno z Jarosławem Kaczyńskim, z którym rozmawiał kilkukrotnie, jak z premierem Morawieckim. – Miałem kontakt z premierem. Rozmawialiśmy przez telefon. To była serdeczna rozmowa. Uściślaliśmy udział naszego rządu w okrągłym stole poświęconemu Ukrainie w czasie Spring Meetings w Waszyngtonie – powiedział.

„Tolerancja to nie nachalna afirmacja”

Przyjęcie przez Kurskiego pracy w Banku Światowym wywołało falę komentarzy na temat jego kompetencji, prognozowanego wynagrodzenia oraz wymogów, jakie będzie musiał spełnić przed podjęciem pracy w Waszyngtonie, w tym, podpisania deklaracji LGBT.

– Nie ma żadnej deklaracji. Podpisuje się dokument z regułami pracy w Banku Światowym. W skrócie mówiąc człowiek deklaruje w nim uczciwość, tolerancję i przestrzeganie zasad, które obowiązują w Banku Światowym. Jestem człowiekiem tolerancyjnym, co mogą potwierdzić moi współpracownicy w TVP. Czym innym jest tolerancja, a czym innym nachalna afirmacja – stwierdził.

Kurski wyjaśnił również, że do pracy w Banku Światowym przygotowały go studia a wynagrodzenie jakie otrzymuje 2,7 krotność średniej pensji amerykańskiej, co w jego ocenie nie jest wysoką kwotą, kiedy żyje się w stolicy USA. – Dolara w Waszyngtonie trzeba traktować prawie tak jak złotówkę w Warszawie. Nie ma przywilejów, o których pisały niektóre media. Opłacam z tego ubezpieczenia zdrowotne i emerytalne, sam płacę za przeloty do Polski i z własnej kieszeni ponoszę koszty wynajmu mieszkania w Waszyngtonie, które są tu horrendalnie wysokie! – przekonywał Jacek Kurski w rozmowie z „Faktem”.

Czytaj też:
Kukiz tłumaczy się z głosowania ws. Czarnka. „Początkowo chciałem inaczej”
Czytaj też:
Jacek Kurski wraca do mediów. Redaktor naczelny dziennika wbił szpilkę byłemu szefowi TVP