– W kwestiach zbrojeniowych stawiam przede wszystkim na współpracę ze Stanami Zjednoczonymi – tymi słowami Mateusz Morawiecki rozpoczął konferencję w zakładach Lockheed Martin w miejscowości Marietta, gdzie produkowane są myśliwce F-35 dla Polski. Pierwsze mają dotrzeć w przyszłym roku do polskich pilotów.
– Rozmowy dotyczące zakupu myśliwców były prowadzone przez Georgette Mosbacher, ale miały zostać później dostarczone. Wynegocjowaliśmy maksymalne przyspieszenie produkcji. Zamówienie dla Polski to 15 proc. rocznej produkcji firmy Lockeed Martin – mówi nam członek polskiej delegacji w USA.
Mateusz Morawiecki w USA. Rozmawiał z Kamalą Harris
Zbrojenia nie były jedynym tematem poruszanym podczas wizyty Mateusza Morawieckiego w Stanach Zjednoczonych. Polski premier odbył też szereg rozmów dotyczących wsparcia dla Ukrainy. Zainteresowaniem Kamali Harris w tej sprawie polski premier miał być pozytywnie zaskoczony.
– Mimo tego, że pani wiceprezydent nie zajmuje się kwestiami wschodnimi, bo to obszar zainteresowań prezydenta Joe Bidena, to był żywo przejęta sytuacją na Ukrainie. Dziękowała nam za pomoc. Była też realnie przestraszona zachowaniem Francji wobec Chin – mówi osoba uczestnicząca na spotkaniu z Kamalą Harris.
Choć wiceprezydent USA pokazywała zainteresowanie tematem Ukrainy, to polski premier obawia się, że amerykańska opinia publiczna nie jest przejęta wojną. Mateusz Morawiecki mówił o tym między innymi na spotkaniu w Atlantic Council, think thanku zajmującym się sprawami międzynarodowymi. Tam też polski premier był pytany przez zagranicznych dziennikarzy o to, jak zamierza rozwiązać problem napływającego do Polski ukraińskiego zboża.
Sprawa Ukrainy jednym z tematów premiera w Stanach Zjednoczonych
Mateusz Morawiecki podczas wizyty w USA sporo czasu poświęcił na rozmowy o Ukrainie z ekspertami, liderami opinii. – Trzeba ich cały czas uświadamiać co się dzieje na wschodzie – mówi nam osoba z kręgów rządowych. Uświadamianie przynosi rezultaty, co pokazała jedna ze scenek w Waszyngtonie, którą obserwowaliśmy.
W jednej z restauracji, kiedy obsługa dowiedziała się, że przyjechała delegacja z Polski, zaczęli ich częstować w podzięce za przyjęcie milionów Ukraińców do kraju. „Slava Ukraini” (red. Chwała Ukrainie) – krzyczeli amerykańscy pracownicy restauracji. Ten ładny obrazek nie pokazuje jednak amerykańskiej rzeczywistości, dla której Ukraina to bardzo odległy kraj.
Jakie są ambicje Jacka Kurskiego?
Na zakończenie wizyty w USA Mateusz Morawiecki spotkał się z premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem i wziął udział w dyskusji o globalnych wyzwaniach ekonomicznych w siedzibie Międzynarodowego Funduszu Walutowego. W tym miejscu brylował Jacek Kurski, obecnie dyrektor wykonawczy w Banku Światowym. Premier jednak nie znalazł czasu na spotkanie z byłym szefem TVP. Panowie uścisnęli sobie tylko dłonie i wymienili kurtuazyjnych parę zdań.
– Bank Światowy to nie są ambicje Jacka. Grał silnie na osłabienie Mateusza, a teraz obserwuje, że szef rządu odbudował swoją pozycję w obozie PiS. A takimi wizytami jak ta w USA premier pokazuje Jarosławowi Kaczyńskiemu, że potrafi budować nie tylko swoją, ale też pozycję Polski zagranicą – mówi jeden z naszych rozmówców.
Czytaj też:
Kurski nie porzucił marzeń o polskiej polityce. „Będę gotowy do nowych zadań”Czytaj też:
Kulisy spotkania Morawieckiego z wiceprezydent USA. „Była przerażona zachowaniem Macrona”