Donald Tusk planuje marsz na 4 czerwca. Nie jest to nowy pomysł, bo w 2019 roku przed wyborami miał powstać Ruch 4 czerwca, projekt polityczny, w który bezpośrednio miał być zaangażowany ówczesny szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Wtedy w planie miało być wspólne działanie samorządowców z całej Polski i środowisk wspierających opozycję, by odsunąć PiS od władzy. Nie udało się.
Jeden z polityków opozycji mówi, że organizowanie marszu na 4 czerwca ma wytworzyć w narodzie przekonanie, że dziś jest tak samo jak w 1989 roku.
– Ogłosili marsz bez żadnego porozumienia z pozostałymi partiami opozycyjnymi. Wzywanie ich do obecności jest znowu stawianiem ich pod ścianą – mówi nasz rozmówca z opozycji.
– Na pewno PO stanie na rzęsach, żeby było dużo ludzi, bo w przeciwnym razie będzie katastrofa. W warszawskiej PO koła już dostały limity do wyrobienia, dotyczące tego ilu ludzi mają ścignąć. Oczywiście limity są znacznie większe, niż ich kola mają członków, więc znowu będzie kombinowanie i ściąganie kogokolwiek byleby tylko wyrobić normę – dodaje nasz informator.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.