Niemowlę płakało i chorowało, więc je udusiła. Nadzwyczajne złagodzenie kary dla matki

Niemowlę płakało i chorowało, więc je udusiła. Nadzwyczajne złagodzenie kary dla matki

Dziecięce łóżeczko
Dziecięce łóżeczko Źródło: Shutterstock / Anna Jurkovska
Matka 5-miesięcznego chłopca włożyła w jego usta pieluszkę, a główkę przycisnęła do poduszki. Dziecko zmarło wskutek uduszenia. Kobietę skazano stosując nadzwyczajne złagodzenie kary. Dlaczego?

Wraca sprawa z marca 2021 r. Matka 5-miesięcznego chłopca ze Szczecina nie mogła poradzić sobie z dzieckiem, które chorowało i płakało. Z ustaleń śledztwa, do których dotarł szczecinskie24.pl wynika, że kobieta ułożyła dziecko na brzuchu, włożyła mu w usta tetrową pieluszkę i przycisnęła główkę do poduszki.

Niemowlę zmarło wskutek uduszenia, a matka przyznała się do winy. W areszcie spędziła dwa lata. Teraz sąd zdecydował, że w chwili zabójstwa Patrycja C. miała znacznie ograniczoną poczytalność i zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary.

Dramat w Szczecinie. Udusiła 5-miesięczne niemowlę

– Oskarżona położyła syna w pozycji na brzuchu, a następnie udusiła go pieluchą – przekazała sędzia Sądu Okręgowego w Szczecinie Małgorzata Puczko, którą cytuje „Fakt”. – Z powodu zaburzeń aktywności i uwagi, będących składowymi zaburzeń rozwojowych, w okresie zarzucanego czynu miała znacznie ograniczoną zdolność rozumienia znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem – dodała sędzia.

Dziennik podaje, że dziecko najprawdopodobniej chorowało wówczas na zapalenie płuc, a dziecko płakało, bo miało trudności z oddychaniem.

„Patrycja C. została skazana na 6 lat pozbawienia wolności. Kobieta miała już dwójkę starszych dzieci, które trafiły do rodzin zastępczych. W chwili zabójstwa najmłodszego synka była pod opieką ośrodka pomocy społecznej w Policach. Pracownicy placówki twierdzili, że Patrycja C. nie przejawiała oznak zdemoralizowania i starała się poradzić sobie z trudną sytuacją życiową” – donosi portal.

Wyrok nie jest prawomocny.

Czytaj też:
Dramat w Legnicy. Nie żyje 37-letnia Ukrainka, jej córka jest ciężko ranna
Czytaj też:
Tajemnicza śmierć na warszawskiej Pradze. „Sąsiad słyszał męski płacz”

Opracował:
Źródło: szczecinskie24.pl/Fakt