Na początku marca decyzją Sądu Rejonowego w Toruniu postępowanie przeciwko posłance Lewicy zostało umorzone. Wyrok nie spodobał się toruńskiej prokuraturze oraz organizacji Ordo Iuris, które złożyły zażalenia. W poniedziałek 17 kwietnia sprawą Joanny Scheuring-Wielgus zajął się Sąd Okręgowy w Toruniu.
Pełnomocnik parlamentarzystki Artur Nowak przekazał, że zaskarżone postanowienie zostało utrzymane w mocy. – Posłanka nie miała zamiaru znieważenia symboli religijnych ani zakłócenia mszy, ale chodziło jej o to, by zwrócić uwagę na problem związany z represjonowaniem kobiet – tłumaczył prawnik.
Sprawa Joanny Scheuring-Wielgus – o co chodzi?
Chodzi o wydarzenie, do którego doszło 25 października 2020 r. Joanna Scheuring-Wielgus wraz z mężem weszła do kościoła pw. św. Jakuba w Toruniu podczas sprawowania mszy świętej. Posłanka z mężem stanęła przed ołtarzem, trzymając transparenty z napisami „Kobieto, możesz sama decydować” oraz „Kobiety powinny mieć prawo decydowania, czy urodzić, czy nie”.
W listopadzie 2022 r. Sejm wyraził zgodę na uchylenie immunitetu poselskiego Joannie Scheuring-Wielgus o co wnioskowała prokuratura. Śledczy chcieli postawić posłance Lewicy zarzuty z art. 196 Kodeksu karnego, w którym uregulowano obrazę uczuć religijnych.
W zgromadzonym materiale dowodowym przekonywano, że parlamentarzystka „złośliwie przeszkadzała w wykonywaniu aktu religijnego Kościoła katolickiego, znieważając jednocześnie miejsce przeznaczone do wykonywania obrzędów religijnych i obrażając uczucia religijne innych osób”.
Czytaj też:
Konfederacja trzecią siłą polityczną w najnowszym sondażu. PiS i PO mają się czego obawiać?Czytaj też:
„Niedyskrecje parlamentarne”. Wina Morawieckiego i wina Tuska. Kto „sypał” w aferze śmieciowej?