Jak relacjonuje RMF FM, do zdarzenia doszło w środę, 19 kwietnia, w miejscowości Koszalin w województwie zachodniopomorskim.
„Sproszkowana substancja to materiały wybuchowe”
Stróże prawa otrzymali informację, że w jednym z garaży przy ul. 4 Marca zgromadzono sporą ilość materiałów wybuchowych. Niestety, informacje te okazały się prawdziwe. Niebezpieczne substancje – ich rodzaj nie został ujawniony – były zgromadzone w beczkach i wiadrach.
– Mogę już potwierdzić, że znaleziona w garażu sproszkowana substancja to materiały wybuchowe – oświadczyła w rozmowie z RMF FM nadkom. Monika Kosiec, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie.
Na miejsce zostali wezwani saperzy z Gdańska i Szczecina. Następnie rozpoczęła się akcja wywożenia i detonowania niebezpiecznych substancji na jednym z wojskowych poligonów. Z uwagi na ich ilość, akcja wciąż trwa.
Garaż wynajmował 37-letni mieszkaniec Koszalina
Stróże prawa poinformowali, że feralny garaż był wynajmowany przez 37-letniego mieszkańca Koszalina. Nie podano jednak żadnych szczegółów, dotyczących jego tożsamości. Nie wiadomo również, w jakim właściwie celu składował niebezpieczne substancje.
Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Na jutro – tj. na czwartek, 20 kwietnia – zostało zaplanowane przesłuchanie mężczyzny przez prokuratora.
Warto wspomnieć, że zgodnie z Ustawą o materiałach wybuchowych przeznaczonych do użytku cywilnego, ich przechowywanie bez wymaganego zezwolenia jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Czytaj też:
Uciekał policji przez kilka miesięcy. Znaleziono go w szałasie z parasolekCzytaj też:
Mieszkał ze zwłokami własnej siostry. Szokujące tłumaczenie mężczyzny