Małgorzata Terlikowska w rozmowie z „Wprost” opowiedziała o tym, jak wyglądała „wczesna” komunia jej najmłodszych dzieci i czym taka forma uroczystości była powodowana. W rozmowie pojawił się także szeroko komentowany ostatnio temat spowiedzi dzieci, gdyż pojawiają się opinie, że „te wrażliwsze” w czasie spowiedzi mogą zostać „zranione na całe życie”. Zdaniem Terlikowskiej problem można rozwiązać, choćby tak, że do spowiedzi wcale nie musi dochodzić w konfesjonale. – Może w przeszklonym pomieszczeniu? Żeby dziecko nie było z duchownym sam na sam? – zastanawiała się etyczka.
Małgorzata Terlikowska, redaktorka, etyczka, autorka książek, udzieliła „Wprost” obszernego wywiadu, w którym odpowiedziała m.in. na pytanie o to, czy jako osoba głęboko wierząca poszłaby na imprezę alternatywną do imprezy po Pierwszej Komunii Świętej?
– Nigdy nie dostałam takiego zaproszenia. Gdybym dostała od bliskich znajomych, to bym poszła. Tak jak chodzę na śluby cywilne. Na co dzień jednak funkcjonuję w środowisku, w którym celebruje się Pierwszą Komunię Świętą, a nie imprezy alternatywne. Po co takie imprezy są organizowane? – zastanawiała się publicystka.
Pierwsza Komunia Święta. Terlikowska: Można zorganizować poza systemem
Na argument, że chodzi o to, by dzieci nie czuły się wyalienowane, nie czuły się „gorsze”, by też miały swój ważny, acz pod innymi względami, dzień, odpowiedziała:
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.