Na profilu Rzecznika Prawa Dziecka w mediach społecznościowych pojawił się wpis dotyczący skatowanego Kamilka z Częstochowy. „O problemach tej rodziny wiedzieli sąd, kurator i opieka społeczna od 2015 r.! Czytam akta, o które wystąpiłem, gdy dowiedziałem się o tragedii tego dziecka, i jestem porażony, jak wiele osób i instytucji zawiodło. Czy ktoś w ogóle rozmawiał z Kamilkiem?” – podkreślił Mikołaj Pawlak.
Na wiadomość zareagował Jerzy Owsiak. „Rzecznik Praw Dziecka napisał, że jest porażony, jak wiele osób zawiodło w sprawie Kamilka. Sąd, kurator i opieka społeczna – od 2015 roku. Drogi panie, jest pan rzecznikiem od prawie pięciu lat. To również pytanie do pana. Niezdarność systemu ochrony takich dzieci, takich rodzin jest ogromna. I to nie po raz pierwszy!” – skomentował lider WOŚP.
Rzecznik Praw Dziecka o sprawie skatowanego Kamilka z Częstochowy
Pawlak sprawę Kamilka z Częstochowy poruszył w rozmowie z Polsat News. – Przepisy są, ten tak zwany „system” jest. Sąd, kurator, asystent, szkoła, wychowawca. Tylko ludzie są ślepi i tak było w tym przypadku. Brakowało zapytania dziecka. Ja od wielu dni analizuje osiem lat akt sądowych i różnego rodzaju instytucji w tej sprawie i szukam jednego. Czy ktoś rozmawiał, pytał Kamilka o to, co się dzieje i ciągle tego nie znalazłem – mówił RPD.
Rzecznik Praw Dziecka nie chciał mówić o konkretach. Podkreślił, że „na papierze jest wszystko i każdy wymieniał się informacjami”. Pawlak odniósł się także do działań, które podejmuje jako konstytucyjny organ. Zapewniał, że analizują każdą sprawę, która wpływa do jego biura, nawet anonimowo – W tej sprawie niestety wiem post factum, podobnie jak prokuratura. Nie wiem o wszystkich sprawach. Brakuje przepisu, który pozwalałby zawiadomić rzecznika – podsumował RPD.
Czytaj też:
List matki skatowanego Kamilka z Częstochowy. Chciała spotkać się z 8-latkiemCzytaj też:
Wiadomo, co doprowadziło do śmierci Kamilka z Częstochowy. „Bezpośrednia przyczyna”