Chłopiec mieszkał z matką, ojczymem, piątką rodzeństwa, ciotką, wujem i dwójką kuzynów w dwóch przechodnich pokojach. Domem rządził Wojciech, brat marki Kamila – relacjonuje w swoim reportażu „Kamil cierpiał tyle dni. A gdzie wy wtedy byliście?” Małgorzata Goślińska z TVN24. – Jak dzieci były na polu i Wojtek wracał z pracy, to one zaraz leciały do domu. Tak jakby mieli od Wojtka zakaz wychodzenia. Wojtek tam rządził. Dawid się w ogóle nie odzywał – mówił o rodzinnej hierarchii jeden z rozmówców reporterki.
„Dawid uwziął się na Kamila”
Kamil wielokrotnie uciekał z domu. Raz został znaleziony w sklepie, raz spacerował po ulicy, raz siedział „w nieadekwatnym stroju do pory roku” na przystanku autobusowym. To był grudzień, a chłopiec, jak twierdzą postronni, miał na sobie piżamę. Zdaniem rozmówcy Goślińskiej, ojczym miał wyżywać się na chłopcu właśnie za te ucieczki.
– Raz była taka akcja, że Kamil uciekł przez okno i policja go tu przywiozła. I, za przeproszeniem, zainteresowali się nimi. Podobno była sprawa, mieli im dzieci odebrać za niedopilnowanie. Dlatego Dawid uwziął się na Kamila. On swoje dzieci kochał i szanował, a resztę traktował, jakby miał nimi zamiatać. Nie miał do nich uczuć, nie związał się z nimi, takie popychadła to były dla niego, a Kamilowi obrywało się za te ucieczki – mówił rozmówca.
„Chcą im odebrać prawa rodzicielskie”
Reporterka zapytała o ucieczki policję. – Sytuacje dotyczyły problemów wychowawczych w rodzinie. Chłopiec wychodził z domu, kiedy na przykład matka karmiła lub usypiała niemowlę. Policjanci podczas interwencji rozmawiali z dzieckiem, jednak kontakt z nim był utrudniony, chłopiec nie odpowiadał na zadawane pytania.
Artur, ojciec Kamila, również wspomniał o obawach ze strony ojczyma i matki na temat odebrania praw rodzicielskich. – Magda mówiła, że przez Kamila chcą im odebrać prawa rodzicielskie, że mają przez niego Niebieską Kartę. „Przykarć go”, mówiła, „bo ja nie daję sobie rady z tymi gnojami” – opowiadał Goślińskiej ojciec chłopca.
Czytaj też:
Wiadomo, co doprowadziło do śmierci Kamilka z Częstochowy. „Bezpośrednia przyczyna”Czytaj też:
Zwłoki ojca i 13-letniej córki w samochodzie. Prokuratura przekazała nowe informacje