Martyna Wojciechowska zwróciła się do skatowanego Kamilka z Częstochowy. „Przepraszam”

Martyna Wojciechowska zwróciła się do skatowanego Kamilka z Częstochowy. „Przepraszam”

Martyna Wojciechowska
Martyna Wojciechowska Źródło: PAP
Martyna Wojciechowska oceniła, że państwo i społeczeństwo „zawiodło na całej linii” ws. skatowanego Kamilka z Częstochowy. Podróżniczka przeprosiła 8-latka w imieniu dorosłych.

Cała Polska żyła sprawą skatowanego Kamilka z Częstochowy. Po jego śmierci głos zabierali eksperci, politycy oraz inne znane osoby. Swoimi odczuciami podzieliła się również Martyna Wojciechowska. „Kamilek, lat 8. Dziecko, które najpierw wiele wycierpiało, a potem umarło na naszych oczach. Zawiedliśmy na całej linii. Jako państwo, przez nieskuteczny system opieki nad dziećmi. I jako społeczeństwo, bo tyle osób milczało i odwracało wzrok” – zaczęła swój wpis podróżniczka.

Poruszający wpis Martyny Wojciechowskiej ws. skatowanego Kamilka z Częstochowy

Wojciechowska stwierdziła, że być może wiele osób z otoczenia 8-latka myślało, że „przesadza”, „to sprawa rodzina” lub „nie będzie się wtrącać”. Dziennikarka zaznaczyła, że „czasem wystarczy jeden mądry i odpowiedzialny dorosły: wujek, sąsiad, sąsiadka, nauczyciel, pani w sklepie lub przypadkowy przechodzień”.

„Wszyscy odpowiadamy za bezpieczeństwo najmłodszych. To my mamy ich chronić. 8-letnie dziecko przez kilka dni umierało we własnym domu w ogromnym cierpieniu. 8-letnie dziecko przez wiele miesięcy nosiło na swoim małym ciele widoczne ślady przemocy. A przemoc domowa to jest w Polsce realny problem! A jej największymi ofiarami są dzieci. Musimy reagować!” – brzmi fragment wpisu Wojciechowskiej.

Mocne słowa Martyny Wojciechowskiej o Kamilku z Częstochowy. „Zawiedliśmy na całej linii”

Podróżniczka kontynuowała, że należy „w końcu zacząć słuchać dzieci”. Wojciechowska podała numery: alarmowy (112), na policję (997) oraz Niebieską Linię (800 120 002). „Kamilku, przepraszam w imieniu dorosłych za to, że Cię zawiedliśmy. Choć piszę to z krańca świata, to sercem i myślami jestem teraz w Polsce” – podsumowała swój wpis dziennikarka.

Czytaj też:
Ojciec skatowanego Kamilka z Częstochowy o drugim synku. „Płacze, gdy wychodzę i chce ze mną iść”
Czytaj też:
Sądy trzykrotnie zajmowały się rodziną Kamilka. Urzędnicy byli bezradni?

Źródło: WPROST.pl