W czwartek 18 maja w południe dyżurny terespolskiego komisariatu otrzymał zgłoszenie o zdarzeniu drogowym, do którego doszło w miejscowości Ortel Królewski Pierwszy. Z informacji zgłaszającego wynikało, że uszkodzone auto systemowo zaalarmowało centralę BMW, a ta z kolei służby ratunkowe.
Pijany kierowca za sterami BMW. Chciał uciekać
Gdy na miejscu pojawili się mundurowi, zastali uszkodzony samochód w rowie melioracyjnych oraz mężczyznę podróżującego osobówką. W rozmowie z funkcjonariuszami twierdził, że to on siedział za kierownicą BMW w chwili zdarzenia i podróżował sam. Okazało się, że jest to 36-letni mieszkaniec Białej Podlaskiej.
Mundurowi od razu wyczuli od kierowcy woń alkoholu. Badanie wykazało ponad 3 promile w jego organizmie. Dodatkowo 36-latek, nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdem. W trakcie wykonywanych na miejscu czynności nie wykonywał poleceń funkcjonariuszy i próbował kilkukrotnie oddalić się z miejsca zdarzenia.
Policja przypomina o karach i apeluje do kierowców
Mężczyzna nie doznał obrażeń ciała i po badaniu trafił do policyjnego aresztu. Zostało też wykonane badanie retrospektywne, które pozwoli ustalić stan, w którym znajdował się 36-latek w chwili zdarzenia. Policja ustala teraz wszystkie okoliczności tej sprawy oraz apeluje o rozwagę na drodze.
Funkcjonariusze przypominają, że zgodnie z obowiązującymi przepisami kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości zagrożone jest karą do 2 lat pozbawienia wolności. Niezależnie od orzeczonej kary, sąd obligatoryjnie orzeka świadczenie pieniężne w wysokości nie mniejszej niż 5 tysięcy złotych w przypadku osoby, która po raz pierwszy dopuściła się takiego czynu. W sytuacji, kiedy osoba po raz kolejny kieruje pojazdem w stanie nietrzeźwości, świadczenie pieniężne jest nie mniejsze niż 10 tysięcy złotych.
Czytaj też:
Silikonowa opaska może uratować życie podczas wypadku. Kosztuje zaledwie kilkanaście złotychCzytaj też:
Tomasz Wolny uniknął groźnego wypadku samochodowego. Sam zatrzymał pijaną kobietę