Lech Wałęsa w rozmowie z „Super Expressem” skarżył się na swoją sytuację finansową. Były prezydent zaznaczył, że ma mnóstwo wydatków i musi dorabiać, bo nie „nie starcza” mu pieniędzy. Wałęsa od około pół roku może liczyć na emeryturę w wysokości 11 tysięcy złotych. Jak sam przyznał, wcześniej było to ok. 5-6 tys.
Lech Wałęsa skarży się na niską emeryturę. „Ja nie dbam o pieniądze”
Noblista stwierdził, że z jednej strony jest trochę lepiej, ale wszystko podrożało, więc wychodzi na to samo. Wałęsa pieniądze zarabia jeżdżąc po świecie i wygłaszając wykłady. – Robię to dlatego, żeby trochę zarobić, bo nie mam. Ja nie dbam o pieniądze, w ogóle mnie to nie obchodziło, ale to mi wystarczało jakoś, a teraz mi nie starcza, to muszę dorobić – tłumaczył były prezydent.
Wałęsa niedawno zaznaczył, że w gospodarowaniu pieniędzmi jest „niezręczny”. Noblista w życiu prywatnym hołduje zasadzie tradycyjnego podziału obowiązków domowych. – Żona w domu wszystko, a ja mam do domu donieść pieniądze – ujawnił. Wałęsa dodał, że jedynie czasem, za pozwoleniem żony, robi zakupy.
Były prezydent kolejny raz narzeka na finanse
Były prezydent już jakiś czas temu skarżył się na drożyznę. – Na szczęście to moja żona codziennie chodzi na zakupy spożywcze. Cieszę się, że nie muszę oglądać tych kolosalnych kwot za produkty, które leżą na sklepowych półkach. Niemniej to z mojej kieszeni są one kupowane – powiedział Wałęsa.
Noblista nie pierwszy raz narzeka na swoje finanse. W 2021 r. przyznawał, że ucierpiały one za sprawą pandemii COVID-19. Były prezydent komentował wówczas, że nie gromadził oszczędności i stał się bankrutem. Ogłosił nawet, że szuka pracy. Sytuacja zmieniła się, gdy Wałęsa znowu mógł podróżować za granicę. Wtedy udało mu się odbudować finanse za sprawą kilku wyjazdów na Zachód.
Czytaj też:
Wałęsa publikuje zdjęcie z sanatorium. Internauci podzieleni: Han Solo czy dżinCzytaj też:
Lech Wałęsa spotkał się z rosyjskim hipnotyzerem. „Adin, dwa, tri”