Autorami nowej książki o zaginięciu Wieczorek będą dziennikarka magazynu Reporter Marta Bilska i współpracujący z serwisem naTemat dziennikarz śledczy Mikołaj Podolski. – Ta książka to będzie efekt pracy. Spiszemy tam też takie rzeczy, które nam powychodziły w śledztwie dziennikarskim osiem lat temu i ich wtedy nie upubliczniliśmy. Tych informacji jest naprawdę dużo – stwierdził Mikołaj Podolski. – Niektóre informacje, które na temat tego zaginięcia funkcjonowały przez lata, okazały się nieprawdziwe. W książce zostanie to ujawnione – zapowiedział autor.
Autorzy chcą przerwać zmowę milczenia
Informacji na temat nadchodzącej publikacji udzieliła także Marta Bilska, uchylając rąbka tajemnicy odnośnie zawartych w książce ustaleń. „Powiększamy je o nowe materiały, do których udało nam się dotrzeć przez niemal dekadę, odświeżając porzucone przez nas niegdyś tezy. Wbrew wszelkiej maści „przeszkadzaczom”, udało nam się też przekonać wielu ważnych rozmówców do tego, że warto w końcu zabrać głos w sprawie i zacząć powoli przerywać zmowę milczenia” – stwierdziła we wpisie na portalu społecznościowym autorka.
Nieznana data premiery
Choć 17 lipca minie 13 rocznica zaginięcia Iwony Wieczorek, to na ten moment nie jest znana data premiery książki. – Jestem po luźnych rozmowach z wydawcą. Nie goni nas żaden termin. Nie zależy nam, aby wyrobić się na rocznicę. Bardziej jest to dla nas pretekst, aby popracować nad tą sprawą i jeszcze posprawdzać niektóre wątki. Wrócić do nich i sprawdzić te rzeczy, których nie sprawdziliśmy wcześniej, kiedy badaliśmy sprawę Zatoki Sztuki – powiedział w rozmowie z naTemat Podolski.
Zaginięcie Iwony Wieczorek
Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku, w momencie zaginięcia miała 19 lat. Ostatni raz widziana była w jednym z sopockich klubów, z którego wyszła około godz. 3. Szła samotnie do swojego mieszkania w Gdańsku, jednak nigdy nie dotarła na miejsce. Przez lata badane były setki hipotez, ale ani dziewczyny, ani jej ciała nigdy nie odnaleziono.
Czytaj też:
Tajemniczy przedmiot przebił dach domu w Rakowie. „Jakby to był jakiś okrąg czy koło”Czytaj też:
O krok od tragedii w Płońsku. Trzylatka miała sine oczy, nie dawała oznak życia