Sprawa dotyczy śledztwa wyprowadzenia i przywłaszczenia łącznie około 92 milionów złotych z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord. Roman Giertych w październiku 2020 roku był zatrzymany wraz z 11 innymi osobami. Wszyscy usłyszeli zarzuty przywłaszczenia środków spółki oraz wyrządzenia firmie szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy.
Roman Giertych nielegalnie i niezasadnie zatrzymany
Adwokat zasłabł w trakcie przeszukiwania jego domu przez agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego i trafił do szpitala. Obrońcy Giertycha przekonywali, że nieskutecznie ogłoszono mu zarzuty. Na adwokata nałożono środki zapobiegawcze, które zostały uchylone w grudniu 2020 r. W styczniu 2021 r. sąd uznał zatrzymanie, doprowadzenie i przeszukanie Giertycha za niezasadne i nielegalne.
„Gazeta Wyborcza” podała, że Giertych zażądał 500 tys. zł za niesłuszne zatrzymanie. Wniosek złożył w październiku 2021 r., ale wyroku się nie doczekał, bo sprawę blokuje lubelska prokuratura. Sąd według ustaleń „GW” od półtora roku sześciokrotnie zwracał się do prokuratury o udostępnienie akt śledztwa ws. rzekomego przestępstwa Giertycha, ale prośby są ignorowane.
Roman Giertych chce wysokiego odszkodowania. Sprawa ciągnie się 1,5 roku
Ostatnia próba miała miejsce kilka dni temu. Sędzia Marek Dobrasiewicz oczekuje od prokuratury potencjalnego podania przyczyny, która stoi na przeszkodzie w udostępnieniu akt. Giertych skomentował, że taka obstrukcja to przestępstwo polegające na niedopełnieniu obowiązków. Adwokat zaznaczył także, że jeśli sąd przyzna mu odszkodowanie, to będzie domagał się, aby zostało ono wypłacone z majątku prokuratorów, którzy zdecydowali o jego zatrzymaniu.
Czytaj też:
Roman Giertych ma już plan na wybory do Senatu? Hołownia ujawnia scenariuszCzytaj też:
Sikorski nasłał Giertycha na korespondenta TVP. „Dość oszczerstw”