Według dziennikarza Krzysztofa Stanowskiego Natalia Janoszek, przedstawiana w Polsce jako gwiazda Bollywood i zapraszana do licznych programów rozrywkowych, zmyśliła swoją karierę. – Gdybyśmy jej karierę z Bollywood chcieli przenieść do Polski, to Natalia byłaby babką potraconą na pasach w piątym odcinku serialu „W11 – Wydział Śledczy”. Prawie wszystko, co przeczytacie o niej w polskich mediach, jest kitem – przekonuje dziennikarz w nowym odcinku programu „Dziennikarskie zero”.
Natalia Janoszek chciała wejść do lokalnej polityki
Tymczasem TVP Info donosi, że w 2014 roku Janoszek ubiegała się o mandat radnej miejskiej w rodzinnym Bielsku-Białej. Kandydowała z dziesiątego miejsca z list Platformy Obywatelskiej. Portal pokazał ulotkę sprzed 10 lat, na której widać zdjęcie Janoszek. Chwali się w niej, że studiuje na Uniwersytecie Warszawskim, a „wiedzę pozyskaną na uczelni wykorzystała w realizacji swoich marzeń, by poprzez ciężką pracę stać się aktorką kina Bollywood i Hollywood”. Wskazała też, że reprezentowała Polskę w międzynarodowych konkursach piękności.
Janoszek deklarowała w ulotce, że „chciałaby przyczynić się do kształtowania dobrych zmian w Bielsku-Białej”. „Planując organizację przedsięwzięć, które wzbogacą nie tylko ofertę kulturalną miasta, ale staną się także jego skuteczną reklamą, zwiększając tym samym szansę powstania nowych miejsc pracy szczególnie wśród ludzi młodych” – czytamy w ulotce.
Zmyślona kariera gwiazdy Bollywood?
Janoszek twierdzi, że podczas jednego z konkursów piękności w 2012 roku została zauważona przez producentów z Bollywood i jeszcze w tym samym roku zagrała w filmie „Dreamz”. Trzy lata później zagrała w amerykańskim dokumencie „The Green Fairy”. W 2016 roku wydała książkę „Za kulisami Bollywood”.
Przełomem w karierze międzynarodowej okazał się występ podczas 72. Festiwalu Filmowego w Cannes – wtedy swoją urodą zwróciła na siebie spojrzenia niemal całego świata. W tym samym roku pojawiła się na okładce „Cosmopolitan”, a premierę miał film „Chicken Curry Law”, w którym zagrała główną rolę. Janoszek na swoim koncie ma też kreację u boku Luke’a Wilsona w produkcji „The Swing of Things”.
Nagrody jednak nie tak prestiżowe
W 2018 roku Janoszek jako pierwsza polska aktorka została nagrodzona na festiwalu filmowym JIFFA w Indiach. Była wówczas jedną z nominowanych do zdobycia tytułu „Najlepszej aktorki międzynarodowej”, miała też szansę do wygrania w kategorii „Najlepsza główna rola żeńska” za grę w dramacie „Chicken Curry Law”. Ostatecznie odebrała obie statuetki, zostając pierwszą polską aktorką, która została nagrodzona indyjską nagrodą filmową.
Stanowski wskazuje, że filmy z udziałem Janoszek wcale nie są hitami w Indiach. Przekonuje też, że gwiazda wyolbrzymiła prestiżowość nagród, które zdobyła.