Dziennikarka zapytała prezesa PiS, czy prezydent Andrzej Duda powinien podpisać ustawę o powołaniu komisji ds. rosyjskich wpływów w polskiej polityce, przez opozycję nazywaną „lex Tusk”. Zwróciła uwagę, że według opozycji komisja może być sądem kapturowym. – Opozycja mówi najróżniejsze rzeczy, mówi, że w Polsce jest ogromne załamanie gospodarcze. Jeśli spojrzeć na ostatnie lata covidowe, Polska jest na czele jeśli chodzi o postęp gospodarczy. Tego rodzaju elementów urojonej rzeczywistości jest w tych przekazach bardzo dużo. Urojone są zagrożenia związane z tymi zarzutami. A nieurojone są zagrożenia związane z wpływami rosyjskimi w Polsce. Trzeba je zbadać i pokazać opinii publicznej, tego zdaje się, najbardziej się obawiają (...) – mówił prezes PiS.
– Oczywiście nie mogę mówić niczego w imieniu prezydenta, ale mam bardzo mocną nadzieję, że podpisze (ustawę – red.). – powiedział Jarosław Kaczyński.
Państwa Komisja ds. wpływów rosyjskich. Założenia
W piątek 26 maja Sejm odrzucił weto Senatu w sprawie ustawy o Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022.
W skład komisji ma wchodzić dziewięciu członków powoływanych i odwoływanych przez Sejm. Opozycja podnosi argument, że w komisji mogłoby zabraknąć miejsca dla jakiegokolwiek jej przedstawiciela. Wszystko za sprawą wymogu, aby mogli w niej zasiąść jedynie posłowie posiadający dostęp do informacji niejawnych o klauzuli tajności „ściśle tajne”.
Komisja ma mieć szereg uprawnień takich jak uchylenie decyzji administracyjnych wydanych w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.
W czasie konferencji prezes PiS mówił też o murze przy granicy z Białorusią. – Są tacy, którzy twierdzą, że obrona to przedsięwzięcie niehumanitarne – mówił Jarosław Kaczyński. – (Migranci przy granicy – red.) to nie byli uchodźcy, to byli ludzie, którzy szukali lepszego losu, ale jednocześnie dali się wykorzystać zbrodniarzom, którzy chcieli zdestabilizować nasz kraj. Władze stworzone przez PiS i Komitet Bezpieczeństwa, na czele którego stałem ja (…) już po pierwszych wiadomościach z Litwy podjął odpowiednie decyzje – mówił. – Istotą stwierdzeń Donalda Tuska było, że to (ogrodzenie – red.)nie powstanie. Jest potrzebne i obawiam się, że jeszcze długo będzie – mówił.
Czytaj też:
Sejm zdecydował ws. „Lex Tusk”. Wyłamała się jedna posłanka z klubu PiSCzytaj też:
„Tusk kontra Tusk”. PiS uderza w lidera PO i zapowiada nową akcję kampanijną