Do zdarzenia doszło we wtorek 30 maja tuż po godzinie 7 rano. W pewnej chwili do funkcjonariuszy Straży Granicznej w Terespolu podjechał samochód marki bmw. W środku znajdowali się mężczyzna i kobieta oraz troje ich dzieci. Jak się później okazało, dorośli i jedno dziecko posługiwali się rosyjskimi paszportami, natomiast dwoje pozostałych dzieci miało dokumenty szwedzkie.
Incydent przy przejściu granicznym
W momencie gdy pogranicznik zabrał rodzinie paszporty do kontroli, doszło do wyjątkowo niebezpiecznego incydentu. Kierowca samochodu ruszył i z impetem wjechał w szlabany. Tym samym przekroczył granicę z Białorusią.
– Podczas prowadzonej odprawy kierujący bmw mężczyzna oddalił się z tego miejsca i pojechał w stronę Białorusi na most graniczny przez Bug. Staranował szlaban i przejechał przez kolczatkę, przebijając opony w kołach pojazdu – relacjonował rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej kpt. Dariusz Sienicki.
Ojciec w rękach służb
Po kilku chwilach auto zatrzymało się. Kobita i dzieci uciekli po stronie białoruskiej, natomiast kierowca pojazdu wpadł w ręce funkcjonariuszy Straży Granicznej. – Obecnie prowadzone są wobec niego czynności. Będzie odpowiadać za próbę siłowego przekroczenia granicy państwowej oraz zniszczenia mienia – powiedział kpt. Sienicki.
Z ustaleń RMF FM wynika, że przyczyną ucieczki kobiety i jej dzieci na Białoruś był najprawdopodobniej fakt, że dwójka dzieci posiadających paszport szwedzki miała zastrzeżenie o zakazie wyjazdu z terytorium Szwecji.
Czytaj też:
Migranci ominęli zaporę na granicy z Białorusią. Najnowszy raport SGCzytaj też:
Przy granicy polsko-białoruskiej znaleziono ciało. Na miejscu policja i prokuratura