– Wiemy, jak zarządzać w warunkach kryzysu uchodźczego, i wiemy też, że system obowiązkowych relokacji już raz okazał się narzędziem absolutnie nieskutecznym i szkodliwym. Czas skoncentrować się na zasadniczych wyzwaniach i skutecznych narzędziach a nie pseudoreceptach – powiedział minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk. – Na pewno nie będzie polskiej zgody na obowiązkowy mechanizm relokacji – dodał.
Polska odrzuca propozycję Szwedów
Mechanizm o którym mówił polski minister został zaproponowany przez Szwecję sprawującą obecnie prezydencję w Unii Europejskiej. Zakłada relokację do 120 tys. migrantów rocznie lub ekwiwalent w wysokości 22 tys. na osobę w przypadku, gdy państwo nie będzie zgadzać się na relokację. W ocenie polskiej delegacji proponowane rozwiązanie ma de facto charakter kary nakładanej na kraje, które nie chcą przyjąć migrantów.
W ubiegłym tygodniu szwedzka minister ds. migracji Maria Malmer Stenergard stwierdziła, że nazywanie propozycji jej rządu "przymusową relokacją" jest bezzasadne. – Przymusowa solidarność, to co innego – powiedziała. Jak wyjaśniła, kraje które nie zechcą przyjąć migrantów, poprzez wpłatę określonej kwoty przyczynią się do budowania stabilnego unijnego systemu azylowego.
Zdaniem Szynkowskiego vel Sęka Polska nie musi jednak wsłuchiwać się w rady UE i zgadzać się na proponowane przez nią rozwiązania, ponieważ ma ogromne zasługi w zakresie polityki migracyjnej. – Polska w sposób skuteczny zarządzała największym kryzysem uchodźczym po II wojnie światowej, związanym z rosyjską agresją na Ukrainę. Gościmy około 2 mln uchodźców, ponad 10 mln w sumie czasowo przemieszczało się przez nasz kraj – stwierdził.
Czytaj też:
Sąd w Białymstoku orzekł na korzyść migranta. Tak broniła się Straż GranicznaCzytaj też:
Duża grupa obywateli Indii przy granicy z Białorusią. Najnowsze dane SG