Poseł Zbigniew Chlebowski zabierając głos w imieniu PO, powiedział, że dobra koniunktura, która przełożyła się na wpływy do budżetu, nie jest zasługą rządzącej koalicji, a efektem zaradności polskich przedsiębiorców, którzy zrestrukturyzowali swoje firmy, tak by mogły one konkurować na europejskim rynku.
Chlebowski zwrócił uwagę, że w 2006 r. stale utrzymywał się wysoki deficyt budżetowy, wzrósł dług publiczny, a jego obsługa pochłaniała ogromne środki. Ponadto stale są wysokie wydatki w stosunku do PKB.
Zdaniem PO, by ograniczyć deficyt budżetowy trzeba przede wszystkim założyć "kotwicę" na wydatki publiczne. Chlebowski zwrócił uwagę, że tylko w 2006 r. dług publiczny wzrósł o ponad 38 mld zł, co oznacza, że każdy statystyczny Polak został obciążony długiem 1 tys. zł, a sama jego obsługa kosztowała państwo 28 mld zł.
Jak podkreślił poseł, rząd nie wykonał ponadto planu prywatyzacji, prowadząc w zamian konsolidację firm. Zamiast zaplanowanych 5,5 mld zł wpływów do budżetu z prywatyzacji uzyskano jedynie 620 mln zł. Dodał, że dochody z prywatyzacji miały być przeznaczone na restrukturyzację systemu ubezpieczeń społecznych.
Chlebowski zarzucił rządowi utworzenie nadmiernej ilości rezerw celowych. O ile w 2005 r. było 75 takich rezerw, to w ubiegłym roku już 98, w których znalazło się 15 mld zł. Jego zdaniem, taka konstrukcja budżetu powoduje zmniejszenie jawności i przejrzystości finansów publicznych, na co - jak dodał - zawsze zwracała uwagę minister finansów Zyta Gilowska będąc w opozycji.
ab, pap