Agnieszka Kaszuba, „Wprost”: Bardzo dużo mówi się obecnie o wpływach rosyjskich w Polsce. Uważa pan, że w Polsce są takie osoby, które forsują te wpływy bądź są bezpośrednio lub pośrednio pod ich wpływem?
Płk. Grzegorz Małecki, były szef Agencji Wywiadu: Oczywiście, że w Polsce mamy do czynienia z ludźmi, którzy bardziej lub mniej świadomie podejmują decyzje, czy też forsują decyzje lub prowadzą działalność, która jest korzystna z punktu widzenia Rosji. A w tej chwili dochodzi do tego, że ten temat staje się tak naprawdę narzędziem walki politycznej wewnątrz naszego kraju. I problemem zdaje się być w tej sytuacji to, że coraz trudniej będzie poważnie się zająć tym zagadnieniem, bo będzie to używane jako pałka do dyskredytowania każdego politycznego przeciwnika. W jaki sposób, to już widzieliśmy, kiedy prezes Kaczyński wyzywał dziennikarza TVN od ludzi Kremla. To bardzo niedobrze.
Należy pamiętać, że wśród ludzi, którzy sprzyjają w jakiś sposób Kremlowi, są zarówno tacy, którzy robią to z przekonania i nie są przez nikogo sterowani, i tacy, którzy są pod wpływem jakieś organizacji rosyjskiej. Są też tacy, którzy to robią świadomie i celowo, wspólnie, w zmowie, w porozumieniu z jawnymi i niejawnymi ludźmi Rosji, czy poprzez jakiś pośredników, jakieś środowiska europejskie. To jest cała paleta różnych postaw, którymi trzeba się zajmować na spokojnie.
Politycy powinni się zajmować politykami i działaniami politycznymi, natomiast działaniami prowadzonymi pod wpływem czy we współpracy z obcymi służbami specjalnymi powinny zajmować się nasze służby specjalne i nikt więcej.
A na pewno nie politycy, czyli eksperci z jakimi mamy do czynienia obecnie.
Czy w takim razie potrzebna jest jakakolwiek ustawa?
Nie jest potrzebna specustawa, dlatego, że te ustawy już są.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.