Tragedia miała miejsce w Zakładzie Górniczym Janina należącym do spółki Tauron Wydobycie. Ciało 26-latka znaleziono we wtorek w nocy na poziomie 800 metrów. Mężczyzna miał ranę głowy. Okoliczności zdarzenia nie są znane, wyjaśniać je będzie Państwowa Inspekcja Pracy, Wyższy Urząd Górniczy i prokuratura.
Mężczyzna pracował w zawodzie od 5 lat – poinformował w rozmowie z RMF FM rzecznik prasowy spółki Tauron Wydobycie Marcin Maślak. Przekazał także, że spółka wykluczyła wstrząs górotworu i tąpnięcie jako możliwe przyczyny wypadku. Do tragedii doszło około 3 w nocy.
Kolejny wypadek na tej głębokości
Do wypadku na tej samej głębokości doszło w 2020 roku. Zginął wtedy 38-latek.
– Podczas podziemnych prac w ścianie z obudową zmechanizowaną pracownik doznał urazu głowy. Mimo natychmiastowej akcji reanimacyjnej mężczyzny nie udało się uratować. Został przetransportowany na powierzchnię, gdzie lekarz stwierdził zgon – informował ówczesny rzecznik spółki Tauron Wydobycie Daniel Iwan.
Sąsiedzi kopalni się skarżą
Osoby mieszkające w gminie Chrzanów, z którą sąsiaduje kopalnia, regularnie zgłaszają wstrząsy. Jak informował w marcu Super Express, mieszkańcy boją się, że dojdzie do tragedii i domagają się interwencji.
„Zgłaszane przez Mieszkańców szkody powodowane przez częste i silnie wstrząsy są bagatelizowane lub oddalane bez przeprowadzania analizy. Obawiamy się nie tylko uszkodzenia czy zniszczenia nieruchomości, ale i możliwości uszkodzenia infrastruktury krytycznej (instalacje gazowe, elektryczne czy spalinowe) co może doprowadzić do tragedii i stanowi realne zagrożenie dla naszego życia” – napisali w petycji mieszkańcy gminy Chrzanów.
Czytaj też:
Chwile grozy w Tatrach. Turystka została porwana przez wodęCzytaj też:
Śmierć trzech turystów w Egipcie. Na ich łodzi wybuchł pożar