34-latka w siódmym miesiącu ciąży osierociła szóstkę dzieci. Partner kobiety w szoku

34-latka w siódmym miesiącu ciąży osierociła szóstkę dzieci. Partner kobiety w szoku

Szpital
Szpital Źródło: Unsplash / Ante Samarzija
Lekarzom nie udało się uratować kobiety, która zaczęła krwawić w siódmym miesiącu ciąży. Partner 34-latki stara się o opiekę nad szóstką dzieci, ale nie ukrywa, że przydałaby mu się pomoc.

34-letnia Krystyna z Kawęcina (woj. kujawsko-pomorskie) będąc w siódmym miesiącu ciąży, źle się poczuła. Poszła do ginekologa, ale ten zapewnił ją, że wszystko jest w porządku. Trzy dni później kobieta zaczęła krwawić – opisuje portal swiecie24.pl. 34-latka 29 maja trafiła do szpitala w Świeciu. Lekarze po zbadaniu potwierdzili śmierć jej nienarodzonego dziecka i podjęli pilną decyzję o operacji 34-latki.

Krystyny nie udało się uratować – relacjonuje „Interwencja” Polsatu. Podczas operacji zatrzymało się jej serce. – Postępowanie prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Na razie nie ma mowy o jakimś błędzie medycznym. Oczekujemy na kompleksową opinię zakładu medycyny sądowej, żeby ustalić, co było przyczyną śmierci pani Krystyny – skomentował Janusz Borucki z Prokuratury Rejonowej w Świeciu.

Tragedia w Kawęcinie. Trudna sytuacja partnera zmarłej kobiety

Kobieta osierociła sześcioro dzieci, którymi zajął się partner Krystyny. Pan Rafał doczekał się z Krystyną dwóch córek w wieku dwóch i czterech lat. Wychowywał również czwórkę synów Krystyny z poprzedniego małżeństwa w wieku 7, 13, 14 i 16 lat. Mężczyzna jest w szoku, ale stara się o opiekę nad dziećmi. Nie wiadomo, kiedy zapadnie decyzja. Partner zmarłej 34-latki chce dokończyć remont domu, aby warunki mieszkaniowe nie przeszkodziły w uzyskaniu praw do opieki nad chłopcami.

Mężczyzna tłumaczy, że u pierwszego męża Krystyny nie ma łazienki i wcześniej była przemoc. Pan Rafał musiał przestać pracować, aby zacząć się opiekować chłopcami, więc sytuacja finansowa rodziny stała się tragiczna. Rodzina potrzebuje wsparcia. Partner zmarłej kobiety podkreśla, że jakoś sobie radzi, ale przydałby się mu ktoś do pomocy.

Czytaj też:
Uwaga! TVN: Była w szpitalu, w którym zmarła 33-letnia Dorota. „To mogłam być ja”

Źródło: swiecie24.pl / „Interwencja” Polsat