We wtorek Sąd Rejonowy w Stalowej Woli zadecydował, że 68-latek, który znęcał się nad psem, najbliższe osiem miesięcy spędzi w więzieniu. Ponadto mężczyzna przez sześć lat nie będzie mógł posiadać zwierzęta. Musi także wpłacić po tysiąc złotych dwóm organizacjom działającym na rzecz zwierząt.
Ciągnął psa za rowerem przez 10 kilometrów
Sprawa została nagłośniona po tym, jak całe zajście nagrała jedna z wolontariuszek Fundacji Viva! Akcja dla zwierząt. Do zdarzenia doszło 6 lipca 2022 roku w miejscowości Krzaki na podkarpaciu. 68-latek przywiązał psa do roweru, po czym ciągnął go tak długo, aż ten nie stracił przytomności. Kiedy to się stało zaczął szarpać zwierzę i cucić wodą. Na reakcję wolontariuszki odpowiedział jedynie „Wypad!”. Mężczyzna został zatrzymany tego samego dnia.
Wolontariuszki fundacji zaskoczone wyrokiem
– Przyznam szczerze, że byłyśmy zaskoczone, kiedy sędzia ogłosił wyrok bezwzględnego pozbawienia wolności, nie spodziewałyśmy się tego, ale jesteśmy bardzo szczęśliwe, bo być może to sprawi, że ludzie dwa razy zastanowią się, zanim skrzywdzą zwierzę – stwierdziła w rozmowie z portalem TVN24.pl wolontariuszka Fundacji Viva! Akcja dla zwierząt Ewelina Krawiec-Pałka.
– Wyroki skazujące oprawców zwierząt na kary bezwzględnego więzienia zapadały dotychczas niezwykle rzadko, prawie wcale. Mam nadzieję, że teraz się to zmieni– dodała.
Pies czeka na adopcję
Po całym zajściu pies trafił pod opiekę Fundacji Psia Przystań, gdzie odbudowuje swoje zaufanie dla ludzi i czeka na adopcję.
– Uraz psychiczny po tym, czego doświadczył, jednak pozostał i być może już nigdy w stu procentach nie zaufa człowiekowi. Ten pies doświadczył ogromnej traumy – mówiła Krawiec-Pałka.
Czytaj też:
Białoruscy szpiedzy w Polsce? „Przybyli pod pozorem podjęcia pracy”Czytaj też:
Płonie dach parafii św. Floriana w Sosnowcu. Na miejscu 20 zastępów straży